Jak dogada się autor programu "Zero tolerancji" z gorącym zwolennikiem legalizacji marihuany? Dla władzy, albo uniknięcia politycznego niebytu, politycy zdolni są do wielu kompromisów.
Egzotyczne sojusze, nieprawdopodobne koalicje, godzenie sprzeczności – nic nie jest niemożliwe, byle okazało się skuteczne. Liderzy LPR (ostatnio pod progiem wyborczym) i UPR (od lat partia kanapowa) właśnie zawarli takie polityczne małżeństwo z rozsądku. - Dużo nas łączy: konserwatyzm, poglądy na suwerenność państwa i wolny rynek – twierdzi Roman Giertych. Czy na pewno? Portal tvn24.pl przyjrzał się programom obu partii.
Punkty wspólne
W dwóch z wymienionych przez Gierycha kwestii: konserwatyzmu i suwerenności większych różnic nie ma. „Będziemy pamiętać, że kultura nasza jest katolicka, a cywilizacja chrześcijańska. Zachowanie tych fundamentów moralnych uważamy za sprawę podstawową” – czytamy w programie UPR. Podobnie wygląda to w deklaracji Ligi: „Sprawowanie władzy zbudujemy na tradycyjnym ładzie moralnym Narodu, z fundamentalną rolą chrześcijaństwa, etyki i systemu wartości”.
Pewne zgrzyty mogłyby pojawić się na linii obyczajowej. Co prawda zarówno Roman Giertych, jak i Janusz Korwin Mikke są zwolennikami rodziny tradycyjnej, patriarchalnej i katolickiej, bez „wtrącania się” państwa w relacje między jej członkami, różni ich na przykład stosunek do narkotyków. Korwin Mikke jest za ich legalizacją (w imię wolności obywatelskich), lider LPR – wręcz przeciwnie
Także na suwerenność Polski partie mają zbieżne poglądy. Obie były przeciwne akcesji do UE (najostrzej wypowiadał się Janusz Korwin-Mikke, który UE uważa za „bandę eurosocjalistów” i proponował w zamian wstąpienie do… NAFTA – Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu). Obie akcentują potrzebę samostanowienia Polski i sprzeciwiają się dalszej integracji europejskiej, a zwłaszcza – wspólnej walucie.
Gospodarka: jak ogień z wodą
Jednak próba znalezienia wspólnego mianownika w programach gospodarczych UPR i LPR to zadanie już bardzo karkołomne. To wręcz próba pogodzenia ognia z wodą. Skrajnie liberalna partia Korwina Mikke jest, w dużym skrócie, za maksymalnym zmniejszeniem ingerencji państwa zarówno w życie obywatela, jak i w ekonomię. Natomiast LPR opowiada się za aktywną rolą instytucji państwowych w obu tych dziedzinach
Prywatyzacja: „Prywatyzacja majątku produkcyjnego będzie dokonana możliwie szybko i bez żadnych ograniczeń” (UPR); „.jesteśmy przeciwni prywatyzacji sektorów strategicznych dla Państwa (…), nie godzimy się na dalszą wyprzedaż pozostałego majątku państwowego” (LPR)
Banki: „będą prywatyzowane w pierwszej kolejności, na rynek polski dopuszczone zostaną wszelkie stabilne banki zachodnie” (UPR); „należy koncentrować polskie przedsiębiorstwa i polski kapitał bankowy (…) polityka NBP musi być koordynowana przez Rząd” (LPR)
Edukacja: „szkolnictwo zostanie sprywatyzowane od razu (…) nauka będzie płatna” (UPR), „zapewnimy wszystkim dzieciom bezpłatne, ogólnodostępne, obowiązkowe 12-klasowe wykształcenie, (…) zwiększymy wydatki ze środków publicznych działu "Oświata i wychowanie" - na każde uczące się dziecko” (LPR).
Ponadto UPR chce prywatyzować służbę zdrowia, znieść wszelkie subwencje, dotacje i podatki szczególne oraz zasiłki dla bezrobotnych. Opiekę społeczną zamierza przekazać prywatnym organizacjom.
LPR natomiast dąży do zapewnienia każdej rodzinie mieszkania, a każdemu dorosłemu – pracy za godziwe wynagrodzenie. „Będziemy wspierać polskie rodziny, szczególnie wielodzietne poprzez system podatkowy, pomoc finansową i działania socjalne – deklaruje.
UPR, wraz z Prawicą RP Marka Jurka, wystartują z list Ligi w wyborach parlamentarnych.
Katarzyna Wężyk
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum