Nie usprawnimy sądownictwa zobowiązaniem sędziów do składania jawnych oświadczeń majątkowych - powiedziała w "Kropce nad i" w TVN24 wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna). Proponowanych przed rząd zmian bronił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki (PiS). - Jeżeli sędziowie nie mają nic do ukrycia, to dlaczego mają być traktowani lepiej niż politycy? - pytał.
Goście "Kropki nad i" byli pytani o proponowane przez rząd zmiany w wymiarze sprawiedliwości, m.in. wymóg składania przez sędziów jawnych oświadczeń majątkowych.
Czemu służą zmiany w KRS?
- Tutaj w Krynicy (w ramach XXVI Forum Ekonomicznego - red.) od przedsiębiorców i przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości usłyszeliśmy, że sędziowie cieszą się zaufaniem - podkreśliła Barbara Dolniak.
Jej zdaniem proponowane zmiany nie służą naprawie problemów, które trapią polskie sądownictwo. - Problem jest w przyspieszaniu prowadzonych postępowań, reformowaniu wymiaru sprawiedliwości, by procesy toczyły się szybciej. Ale nie przyspieszymy procesów ani gospodarczych, ani karnych, zobowiązaniem sędziów do składania jawnych oświadczeń majątkowych - oceniła. - Te oświadczenia majątkowe składane są przez sędziów od wielu lat i one nie są wrzucane do szuflad, bo podlegają kontroli - dodała.
Zdaniem wicemarszałek Sejmu rzeczywisty powód proponowanych zmian może być inny niż usprawnianie sądownictwa. - PiS chce wprowadzić rozwiązania, które nie są aprobowane przez sędziów. Nie dlatego, że sędziowie nie chcą zmian, tylko dlatego, żeby mieć możliwość wpływania, a to jest najgorsze, co może się trafić wymiarowi sprawiedliwości - stwierdziła Dolniak.
"Oświadczenia dają gwarancję"
Proponowanych zmian bronił Patryk Jaki.
- Jeżeli sędziowie nie mają nic do ukrycia, to dlaczego mają być traktowani lepiej niż politycy? - pytał. - Ja składam oświadczenia i to nie jest przyjemne, ale daje pewną gwarancję. Gwarancję tego, że każdy może sprawdzić, czy mój majątek jest zgodny z moimi zarobkami - tłumaczył wiceminister sprawiedliwości.
- Nie ukrywajmy, wśród polityków i sędziów są ludzie nieuczciwi, którzy powinni być wykluczani z zawodu. Problem polega na tym, że polityka jest dużo łatwiej wykluczyć niż sędziego. A jeżeli zależy nam na jakości sądownictwa, musimy dbać o standardy, a z tym, jak wiemy, jest bardzo różnie - ocenił Jaki. - W ciągu ostatnich 6 lat z zawodu sędziego wykluczono zaledwie 11 sędziów, mimo że ten zawód był targany wieloma skandalami - powiedział.
- Są proste sprawy, które trwają po 10-11 lat, ludzie często skarżą się na system sprawiedliwości. Dlaczego jest tak, że co drugi obywatel nie ufa sędziom? Właśnie dlatego, że jest bardzo niska jakość orzecznictwa i bardzo przewlekłe procesy i my chcemy to zmienić - podkreślił wiceminister.
"To straszenie sędziów karami"
Zdaniem Barbary Dolniak narzędzia do walki z przewlekłością postępowań już istnieją.
- Już w tej chwili są przepisy, które umożliwiają skargę na przewlekłość postępowania i nie jest tak, że sądy nie stwierdzają przewlekłości. Sądy ją stwierdzają i nawet zasądzają odszkodowania - argumentowała.
- Proszę mi wierzyć, że nie ma sędziego, który w swoich aktach osobowych chce mieć informację, że w prowadzonych przez niego sprawach są postępowania o przewlekłość, bo to wpływa na możliwość awansu. Jeżeli państwo chcecie przyspieszyć postępowania straszeniem sędziów karami, to, niestety, nie będzie pozytywnych skutków - podkreśliła.
- Sędziowie nie potrafią usunąć ze swojego grona nawet osoby, która została złapana po pijaku za kierownicą bądź zachowywała się w sposób przestępczy, a co dopiero wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które postępują przewlekle w sądownictwie - nie zgadzał się Patryk Jaki.
Autor: mm//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24