W tym roku szkolnym do nauki w placówce w Monkiniach (województwo podlaskie) rodzice zapisali jedenaścioro dzieci. Nie ma dyrektora, nauczyciel jest jeden. Zgodnie z przepisami szkołę będzie trzeba utrzymywać przez rok. A jak dowiedziała się reporterka TVN24, kosztuje to 300 tysięcy złotych.
Szkoła została niedawno wyremontowana. - Jest to budynek murowany, dobrze wyposażony, ma nawet tablicę interaktywną, świetnie wykończone sale i łazienki - wyjaśniała w czwartek wicekurator oświaty z Białegostoku Elżbieta Kamińska. Jak dodała, nie ma za to dyrektora i zaraz zabraknie drugiego nauczyciela.
- W roku szkolnym 2016-2017 wójt gminy Nowinka przekazał do zaopiniowania uchwałę dotyczącą likwidacji szkoły w Monkiniach. Kurator po rozpoznaniu sytuacji spotkał się ze społecznością lokalną. Wszyscy wyrażali opinię, że chcą, żeby ta szkoła została. Kurator nie zdecydował się na likwidację szkoły - podkreślała Kamińska.
Wójt gminy nie zgodził się z opinią kuratora i odwołał się do ministra edukacji narodowej.
- Minister edukacji narodowej nasze postanowienie utrzymał w mocy i szkoła została na rok 2017/2018. Dopiero w wakacje coś się zaczęło dziać. Rodzice zaczęli przenosić dzieci do innych szkół - tłumaczyła wicekurator.
Jeden nauczyciel, jedenaścioro uczniów
Naukę w szkole miało po wakacjach kontynuować czworo uczniów, ale rodzice zdecydowali o przeniesieniu ich do innych placówek. Wszystko wskazywało na to, że we wrześniu szkole nie stawi się ani jeden uczeń. Dopiero w czwartek po godzinie 9 - jak poinformowała Kamińska - do kuratorium wpłynęło pismo od 11 rodziców, którzy chcą posłać swoje dzieci do szkoły w Monkiniach.
W wakacje przeprowadzono konkurs na stanowisko dyrektora, bo skończyła się kadencja pani dyrektor. Obecna dyrektor wygrała, ale zrezygnowała z tej funkcji i przeszła do innej szkoły - poinformowała Kamińska.
W szkole jest w tej chwili dwoje nauczycieli, z czego jeden idzie na urlop zdrowotny. Od początku roku szkolnego w Monkiniach będzie jeden nauczyciel.
Zgodnie z prawem nie można zlikwidować szkoły na krócej niż pół roku od rozpoczęcia nauczania. W związku z tym placówka będzie utrzymywana minimum przez rok, a jak dowiedziała się reporterka TVN24 Anna Borkowska-Minko, koszt rocznego utrzymania placówki to 300 tysięcy złotych.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24