Pełnomocnik rządu ds. korupcji zgłasza zastrzeżenia do przetargu na wynajem luksusowych mercedesów przez Ministerstwo Środowiska. W piśmie sprzed kilku tygodni Julia Pitera zapytała ministra między innymi o to, jak do postępowania resortu ma się "idea oszczędnego gospodarowania środkami publicznymi". Wyjaśnienia, które otrzymała, nie rozwiały jej zastrzeżeń.
W czwartek poinformowaliśmy, że ministerstwo środowiska na początku lutego podpisało umowę na wynajem ośmiu mercedesów klasy E. Przez cztery lata resort wyda na ten cel ponad 1,7 miliona złotych, co jest kwotą wyższą o blisko pół miliona od rynkowej wartości aut w przypadku ich zakupu. Po czterech latach samochody wrócą do wynajmującego.
Oszczędność czy nie?
9 maja w sprawie przetargu do ministra środowiska napisała Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. opracowania programu zapobiegającemu nieprawidłowościom w instytucjach publicznych. W piśmie minister poruszała szereg kwestii. Chciała dowiedzieć się na przykład "jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze wykonawcy i w jaki sposób zapewniono zachowanie zasad gospodarowania środkami publicznymi". "Z uwagi na istotność powyższej kwestii, proszę o jak najszybsze przekazanie informacji" - apelowała pełnomocnik rządu.
"Znakomicie oszczędni"
Stwierdziliśmy, że sama formuła wynajmu długoterminowego jest korzystna, ale pod warunkiem kierowania się rozsądkiem przy składaniu zamówienia. Wynajem aż ośmiu samochodów i to z tak wysokiej "półki" budzi nasze duże zastrzeżenia. Julia Pitera, sekretarz stanu w KPRM
W odpowiedzi minister środowiska Andrzej Kraszewski usprawiedliwiał wybór luksusowych mercedesów klasy E między innymi bezpieczeństwem pasażerów. "W ostatnim czasie w trakcie podróży służbowej jednego z ministrów zdarzyła się bowiem awaria, spowodowana złym stanem technicznym samochodu, zagrażająca zdrowiu i życiu podróżujących" - wskazywał. "Kolejną kwestią, którą brałem pod uwagę decydując się na wymianę taboru, był wizerunek Ministerstwa Środowiska i zbliżający się okres przejęcia przez Polskę przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej, które to wydarzenie szczególnie implikuje konieczność wykazania się dbałością o ekologiczne aspekty funkcjonowania Urzędu, którym kieruję" - pisał dalej.
Kraszewski zapewniał minister ds. korupcji, że sfinalizowane postępowanie pozwoliło uzyskać "możliwie najlepsze efekty ekonomiczne i ekologiczne z poniesionych nakładów". - Wyrażam także przekonanie, że działanie to znakomicie wpisuje się w ideę oszczędnego gospodarowania środkami publicznymi, propagowaną przez Rząd - oceniał minister. Z taką oceną Pitera się jednak nie zgodziła.
Luksus ponad stan
- Stwierdziliśmy, że sama formuła wynajmu długoterminowego jest korzystna, ale pod warunkiem kierowania się rozsądkiem przy składaniu zamówienia. Wynajem aż ośmiu samochodów i to z tak wysokiej "półki" budzi nasze duże zastrzeżenia - przyznaje pełnomocnik w rozmowie z tvn24.pl.
Na zastrzeżeniach jednak się nie kończy. - Pozostajemy w kontakcie ze służbami, które mają uprawnienia do badania tego typu spraw. Instytucją taką jest na przykład Centralne Biuro Antykorupcyjne - zaznacza minister Pitera.
Spokojnie to tylko wynajem
Po publikacji naszego tekstu ministerstwo środowiska ujawniło, że w przetargu nie brał bezpośrednio udziału Mercedes-Benz Polska a firma "Carefleet S.A.", która oferuje usługi z zakresu wynajmu długoterminowego i zarządzania flotami samochodów. Zgodnie z zapewnieniami resortu, "Carefleet" zaoferowało cztery różne modele aut - skodę superb, audi a6, bmw 523i i mercedesa E. Kierownictwo wybrało ostatnią propozycję.
Podobny przetarg na "długoterminowy wynajem" służbowych aut zorganizowało w ostatnim czasie Ministerstwo Skarbu Państwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EAST NEWS