- Byliśmy, jesteśmy i będziemy. Zjechaliśmy dziś do Warszawy na nasz kongres, choć przepowiadano, że przyjedziemy na własny pogrzeb. Tak się nie stało i nie stanie - rozpoczął swoje przemówienie nowo wybrany przewodniczący SLD - Leszek Miller. Na kongresie w Warszawie wybrano też wiceszefów i sekretarza partii.
- Spotykamy się w przekonaniu, że nasza pomyślność leży w naszej samodzielności, że jesteśmy w stanie zmienić SLD oraz nadać mu nową dynamikę - zadeklarował po wybraniu go Leszek Miller. Jak mówił, Sojusz nie może zmarnować dorobku milionów wyborców i sympatyków.
- SLD chce tworzyć państwo prawa, demokracji, tolerancji i równych szans dla kobiet i mężczyzn - powiedział. Podkreślił, że Sojusz chce tworzyć "Polskę sprawiedliwą, bogatą, wielobarwną i pogodną, kraj nowoczesnej gospodarki, trwałego i zrównoważonego rozwoju, państwo, w którym nie ma ludzi niepotrzebnych i odrzuconych, a zatrudnienie nie jest przywilejem".
Ponadto - mówił - SLD chce tworzyć "państwo prawa, demokracji, równych szans, tolerancji, równoprawnej pozycji kobiet i mężczyzn, państwo świeckie, które nie narzuca swoim obywatelom, kiedy mają się modlić, i gdzie konstytucja jest zawsze ważniejsza niż Ewangelia".
SLD musi "zerwać się do wielkiego lotu"
Podczas swojego przemówienia Leszek Miller przyznał, że ostatnie wybory parlamentarne, w której SLD otrzymał 8,24 proc - najmniej w historii - były "katastrofą". Przekonywał jednak, że "z tak wielkiej klęski formacje polityczne dźwigają się przez całe lata, a najczęściej w ogóle już nie wstają". - Ale to nie dotyczy nas. SLD szybko odnalazł siłę i wiarę w swoje możliwości - stwierdził przewodniczący.
SLD nie jest partią kapitulacji i białej flagi, nasza misja nie zakończyła się. Sojusz jeszcze raz, jak ptak musi rozwinąć skrzydła i zerwać się do wielkiego lotu Leszek Miller
- Szybko okazało się, że nikt nam nie będzie wyznaczał przewodniczącego, koalicjantów, politycznych zachowań i autorytetów. Stało się oczywiste, że nie zapiszemy się do innej partii i nie zwiniemy naszego sztandaru - podkreślił.
Jak ocenił szef Sojuszu, "sugestia, że współpraca SLD z kimkolwiek miałaby odbywać się na jego warunkach była dla Sojuszu obraźliwa i nie mogła być przyjęta".
Wzrost gospodarczy w kieszeniach, nie na słupkach
Leszek Miller mówiąc o tym jaką Polskę chce "budować" SLD powiedział, że praca nie może być przywilejem, emerytura jałmużną, a leki ratujące życie luksusem. - Spotykamy się w przeświadczeniu, że dumnej i nowoczesnej Polski nie da się budować w atmosferze smoleńskiego spisku, lustracyjnych stosów i powszechnej inwigilacji - stwierdził przewodniczący.
Dodał, że wzrost gospodarczy powinien być "odczuwalny w kieszeniach Polaków, a nie widoczny na słupkach malowanych przez premiera i ministra finansów".
Jedyny na lewicy
Obecny, wybrany tymczasowo w grudniu na przewodniczącego SLD Leszek Miller, będzie szefem Sojuszu przez najbliższe cztery lata. Millera poparło 92 proc. spośród działaczy, którzy zdecydowali się wziąć udział w głosowaniu. Były premier nie miał kontrkandydata. Uprawnionych do głosowania było ponad 36 tysięcy działaczy SLD. Frekwencja wyborcza wyniosła 60,5 proc.
Wybory przez internet
Sojusz po raz pierwszy w swojej historii przeprowadził powszechne wybory przewodniczącego. Tysiące działaczy partii mogło przez pierwsze dwa tygodnie kwietnia głosować przez internet i korespondencyjnie.
Już wcześniej, z nieoficjalnych informacji wynikało, że to właśnie Leszek Miller zostanie poparty przez większość działaczy SLD.
Kto wiceprzewodniczącym?
Na sobotnim kongresie wybrano też wiceprzewodniczących partii. Zostali nimi: były premier Józef Oleksy, europosłanka Joanna Senyszyn i szefowa partyjnej młodzieżówki Paulina Piechna-Więckiewicz. Wiceszefową partii została także działaczka ze Szczecina Joanna Agatowska.
Sekretarzem generalnym został Krzysztof Gawkowski, pełniący do tej pory funkcję sekretarza mazowieckich struktur Sojuszu. Był jedynym kandydatem na funkcję sekretarza generalnego zgłoszonym przez lidera SLD Leszka Millera.
Zagraniczni goście
W kongresie bierze udział też kilku gości zagranicznych, w tym liderzy Partii Europejskich Socjalistów: szef PES, b. premier Danii Poul Nyrup Rasmussen oraz przewodniczący grupy socjalistycznej w europarlamencie, austriacki polityk Hannes Swoboda. Zaproszenie do udziału w zjeździe SLD przyjął też szef węgierskich socjalistów Attila Mesterhazy.
Źródło: PAP