Po interwencji reporterów programu "Uwaga!" w zakładach w Olszówce pojawili się wojewódzcy lekarze weterynarii. Ich ustalenia podważyły wyniki inspektorów powiatowych i oświadczenie właściciela firmy. Okazało się, że na terenie kompostowni znajdują się urządzenia wykorzystywane do produkcji mączki. Działalność spalarni została zawieszona, a sprawę bada prokuratura.
- Nie produkujemy żadnej mączki, nie mamy takich możliwości technicznych - zapewniał w rozmowie z reporterami "Uwagi" TVN, Jacek Luciński, właściciel zakładów utylizacyjnych "Hetman". Spalarnia odpadów zwierzęcych w Olszówce, którą prowadzi, jest jedną z największych w Polsce. Oficjalnie nie wytwarza mączki mięsno-kostnej. Według właściciela, całość odpadów jest przerabiana na energię elektryczną, dlatego kontrole inspektorów weterynarii odbywały się tam znacznie rzadziej niż w innych tego typu instytucjach.
Mieli urządzenia
Dopiero kontrola przeprowadzona przez wojewódzkiego inspektora wykazała, że w zakładzie produkowano mączkę mięsno-kostną. Okazało się, że na terenie kompostowni znajdowały się urządzenia wykorzystywane do produkcji mączki. Wcześniej właściciel na piśmie oświadczył, że nigdy do niczego nie były wykorzystywane.
- Po rozkręceniu tych maszyn okazało się, że w środku znajduje się coś, co przypomina mączkę mięsno-kostną. Doszliśmy do wniosku, że istnieje duże prawdopodobieństwo i podejrzenie, że coś co przypomina mączkę, mogło być w tym zakładzie produkowane - wyjaśnił Roman Ratyński z wojewódzkiego inspektoratu weterynarii w Bydgoszczy. - Dawanie wiary oświadczeniom kierownictwa tego zakładu mija się z celem - dodał. Właściciel zakładu uparcie utrzymywał jednak, że specjalistyczne prasy mogące służyć do wytwarzania maczki mięsno-kostnej, choć podłączone do prądu, nie były używane. Wcześniej ważącej kilka ton instalacji nie dostrzegali powiatowi inspektorzy weterynarii. Uznali, że oświadczenie właściciela firmy jest wystarczające. - Zbyt łatwo powiatowi inspektorzy powiatowi zawierzyli oświadczeniu właściciela. Takie postępowanie nie powinno mieć miejsca - zaznaczył Ratyński.
Działalność spalarni została zawieszona, a sprawę bada prokuratura.
Produkowana w spalarni
Reporter "Uwagi!' TVN podający się za hodowcę trzody chlewnej kupił tonę mączki od pracownika spalarni powołującego się na kontakty z szefostwem. Mączkę dostarczono firmowym samochodem firmy "Hetman".
Informacje dostarczone przez dziennikarzy doprowadziły do wykrycia nielegalnej linii produkcyjnej, której przez wiele miesięcy nie dostrzegali inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
Wszystkie sprawy umorzone
Jak wynika z ustaleń reporterów, w ostatnich latach na terenie Polski toczyło się co najmniej kilkadziesiąt śledztw dotyczących produkcji i karmienia zwierząt mączką mięsno-kostną. Większość spraw została umorzona lub odmówiono wszczęcia postępowania. Prokuratorzy uzasadniali umorzenia brakiem dostatecznych informacji o przestępstwie, czy niską szkodliwością społeczną.
Tak zwana mączka mięsno-kostna to dodatek do pasz, stosowany przez hodowców w celu zmniejszenia kosztów produkcji żywca. Choć niebezpieczny dla zdrowia ludzi i zwierząt, jest ponad dwukrotnie tańszy niż soja. Mączkę można legalnie stosować – pod ścisłymi warunkami – jako nawóz na pola i jako półprodukt do produkcji karmy dla psów i kotów.
Zakazana po epidemii wściekłych krów
W Polsce od 2003 roku obowiązuje całkowity zakaz karmienia mączką mięsno-kostną zwierząt przeznaczonych do spożycia przez ludzi. Zakaz ma związek z epidemią szalonych krów, która wybuchła w 1985 roku w Wielkiej Brytanii. W jej wyniku zmarło już co najmniej 227 osób, a według specjalistów liczba ta znacznie się zwiększy w związku z bardzo długim okresem inkubacji choroby. Za główną przyczynę rozprzestrzenienia się epidemii uznano karmienie krów mączkami mięsno-kostnymi.
To już kolejna afera w przemyśle mięsnym ujawniona przez „Uwagę!” TVN. W czerwcu dziennikarze ujawnili, że w Polsce zwierzętom hodowlanym masowo podaje się antybiotyki, w celu szybszego przyrostu masy. Może to jednak być szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt.
Autor: kris/ja / Źródło: tvn24, Uwaga TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24