- To nie jest mój język, mój styl. Ja się nie wdaję w pyskówki. On to lubi, ja nie - mówił swojego czasu w jednym z wywiadów Zbigniew Ćwiąkalski o atakach na niego ze strony Zbigniewa Ziobry. Tego stylu - przynajmniej politycznego - dłużej już jednak nie pokaże. Minister sprawiedliwości zrezygnował ze stanowiska, a premier nie zatrzymywał go.
Przed wyznaczeniem Ćwiąkalskiego na ministra sprawiedliwości Donald Tusk podkreślał, że "nie chce anty-Ziobry, ale chce lepszego Ziobry". Później nadeszła decyzja o desygnowaniu na stanowisko szefa resortu 57-letniego profesora prawa karnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego - bezpartyjnego.
"Ćwiąkalski musi odejść!"
Początki miał trudne. Jeszcze zanim dobrze usadowił się w swoim ministerialnym fotelu, musiał odpierać ataki opozycji "o przeszłość" i kwalifikacje. Później było jeszcze trudniej. PiS przy każdej nadarzającej się okazji konsekwentnie domagał się dymisji Ćwiąkalskiego. Najostrzej o ministrze wypowiadał się jego poprzednik Zbigniew Ziobro, który również wielokrotnie chciał odwołania Ćwiąkalskiego. W lipcu 2008 zgłosił wotum nieufności wobec niego twierdząc, że "przestępcy zorganizowanych grup bandyckich wychodzą na wolność, a pan minister Ćwiąkalski głosi potrzebę złagodzenia kar za najokrutniejsze przestępstwa". - Takim chyba jest zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, gdzie Ćwiąkalski proponuje istotne obniżenie kar - oceniał Ziobro.
Zarzucał mu również upolitycznianie śledztw, sprzyjanie Platformie, nieudolność.
Ten ostatni zarzut urósł przy okazji śledztwa w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. To właśnie przedłużające się śledztwo o ewentualnych nieprawidłowościach organów ścigania, których miały się one dopuszczać przy prowadzeniu sprawy, okazały się - jakby to powiedział poprzednik Ćwiąkalskiego - "gwoździem do jego politycznej trumny". Ustępujący minister w tej sprawie nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. Odchodząc stwierdził: - Jestem ofiarą politycznego PR-u.
Ćwiąkalskiemu dostało się również przy okazji zdania przez jego syna egzaminu na aplikację prawniczą. Zarzucano mu wtedy, że wpłynął na wyniki egzaminów. Zdało wówczas zaledwie 25 proc. kandydatów.
Kariera naukowa
Zbigniew Ćwiąkalski urodził się w 1950 roku w Łańcucie. Ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1979 obronił tam pracę doktorską, za którą w 1980 zdobył II nagrodę w konkursie redakcji Państwa i Prawa. Rozprawę habilitacyjną obronił w 1991 r. Otrzymał także tytuł profesora nadzwyczajnego. Był stypendystą niemieckich instytucji naukowych: Fundacji im. Aleksandra von Humboldta oraz Towarzystwa Maxa Plancka. Jego specjalnością jest prawo karne. Wykładał w Katedrze Prawa Karnego UJ, Zakładzie Prawa Karnego i Postępowania Karnego Uniwersytetu Rzeszowskiego, a także na Wyższej Szkole Administracji i Zarządzania w Przemyślu. W latach 1978-1982 stał na czele Towarzystwa Asystentów UJ, później był członkiem pierwszej Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, należy również do Komitetu Nauk Prawnych PAN.
Działalność polityczna
W latach 70. należał do PZPR, a po 1981 roku został członkiem "Solidarności". Po 1989 był nieformalnym doradcą kilku posłów wywodzących się z solidarnościowej opozycji. Doradzał ministrom edukacji narodowej, był również doradcą premier Hanny Suchockiej. Odpowiadał m. in. za ustawę o świadku koronnym. Do Rady Programowej PO zaprosił go jeden z jej założycieli - Andrzej Olechowski. W 2007 został sygnatariuszem Ruchu na rzecz Demokracji, na którego czele stanął Aleksander Kwaśniewski. Był członkiem Komitetu Honorowego Platformy Obywatelskiej w wyborach w 2007. Obecnie nie należy do żadnej partii politycznej.
Jest członkiem Krakowskiego Towarzystwa Przemysłowego. Jest również współzałożycielem Pierwszego Polsko-Amerykańskiego Banku w Krakowie.
Minister-adwokat
Przed objęciem stanowiska ministra sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski czynnie wykonywał zawód adwokata od 1995 r. Był obrońcą w dwóch procesach Andrzeja Modrzejewskiego, byłego prezesa PKN Orlen. Reprezentował także Donalda Tuska i Hannę Gronkiewicz-Waltz w procesie o zniesławienie z powództwa byłych działaczy PO związanych z Pawłem Piskorskim. Napisał również analizę dowodzącą, że nie można postawić Ryszardowi Krauze zarzutów karnych. Ponadto był obrońcą poszukiwanego listem gończym i zatrzymanego w Niemczech Henryka Stokłosy, zrzekł się jednak jego obrony.
Na razie Zbigniewów dwóch
Do tej pory w rządzie Tuska odwołano dwóch ministrów. Pierwszy był mister bez teki -odpowiedzialny za koordynację prac legislacyjnych Zbigniew Derdziuk, którego zastąpił Michał Boni. Drugim jest odwołany we wtorek Zbigniew Ćwiąkalski.
Dwukrotnie także opozycja próbowała usunąć ministrów, składając wobec nich wnioski o wotum nieufności: dla minister zdrowia Ewy Kopacz i ministra finansów Jana-Vincenta Rostowskiego.
ŁOs/bea
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot.Fotorzepa