Nie czuję się winny samobójczej śmierci Roberta Pazika, choć jest mi przykro, że do niej doszło - powiedział w "Kropce nad i" TVN24 minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. I dodał, że jest gotów oddać się do dyspozycji premiera, jeśli tylko wyrazi taką wolę.
Ćwiąkalski stwierdził, że mógłby się czuć odpowiedzialny za samobójczą śmierć Roberta Pazika, jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika, gdyby bezpośrednio ponosił za nią winę. A tak jego zdaniem nie jest. - Nie ma takiego systemu penitencjarnego, w którym nie dochodziłoby do samobójstw. W każdym kraju w zakładach karnych więźniowie targają się na swoje życie - powiedział minister sprawiedliwości.
I choć - jak podkreśli - nie ma sobie nic do zarzucenia, to w każdej chwili może oddać się do dyspozycji premiera Donalda Tuska, jeśli ten wyrazi taką wolę. Nie wykluczył też sankcji wobec osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w płockim zakładzie karny, gdzie w poniedziałek przed godz. 5 powiesił się Pazik. - Może dojść do decyzji kadrowych, jeśli doszło do zaniedbań - powiedział Ćwiąkalski, podkreślając że trwa w tej sprawie prokuratorskie postępowanie.
"Nie wierzę w spiskowe teorie"
Odnosząc się do słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który powiedział, iż nie wierzy w samobójstwo Pazika, minister Ćwiąkalski stwierdził: - Wolę się opierać na faktach, nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów. A w tym przypadku nic nie wskazuje na wpływ osób z zewnątrz.
Ćwiąkalski przyznał, że Pazik miał co prawda bardziej rygorystyczne warunki w zakładzie karnym Sztumie, ale jak szybko dodał, to sąd w Sierpcu, nakazał, by przewieźć go do Płocka (stało się to 9 stycznia). - Miał być przesłuchany w sprawie o rozbój - powiedział Ćwiąkalski.
Pytany, czy ktoś mógł zastraszyć Pazika i wpłynąć na niego, by odebrał sobie życie, minister sprawiedliwości stwierdził: - Gdyby miał jakiekolwiek obawy, mógł zgłosić to funkcjonariuszom i wtedy można byłoby mu zmienić więzienie tak, by uniknął szykan. Ale przecież był izolowany od innych więźniów.
I dodał, że wyklucza zemstę. - Pazik nie składał żadnych wyjaśnień (w sprawie śmierci Krzysztofa Olewnika -red.), nie przekazał żadnych informacji. A ostatnie przesłuchanie było w październiku.
"Komisja śledcza nie potrzebna"
Ćwiąkalski pytany, czy nie należało by pomyśleć o monitorowaniu kącika sanitarnego w więziennych, stwierdził że byłby to wbrew orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że więzień ma prawo do intymności. - Można sobie oczywiście wyobrazić, że więzień będzie bez pościeli, bielizny i kaloryfera, ale co na to Trybunał - powiedział Ćwiąkalski.
Szef resortu sprawiedliwości zdecydowanie też - po raz kolejny - sprzeciwił się pomysłowi powołania sejmowej komisji śledczej mającej wyjaśnić okoliczności zabójstwa Krzysztofa Olewnika. - W czasie prac takiej komisji partie tylko wzajemnie próbują się dezawuować - argumentował Ćwiąkalski. I przypomniał, że sprawę bada specjalny zespół powołany przez szefa MSWiA.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24