Premier Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek, że Beata Szydło sama zdecydowała, "żeby po raz trzeci nie poddawać pod ryzykowne głosowanie" swojej kandydatury na szefową komisji zatrudnienia i spraw socjalnych w Parlamencie Europejskim" i zrezygnowała ze startu. Jego zdaniem Szydło była "najlepszą z możliwych kandydatur w Europie".
Kandydatura byłej polskiej premier Beaty Szydło (PiS) została dwukrotnie odrzucona w głosowaniu w Parlamencie Europejskim na stanowisko szefowej komisji zatrudnienia i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego. W czwartek na to stanowisko została wybrana Słowaczka Lucia Durisz Nicholsonova z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Premier: Szydło sama zdecydowała
Premier Morawiecki, pytany w czwartek na konferencji w Krakowie o sprawę wyboru przewodniczącego komisji, podkreślił, że "pani premier Szydło i cała polska delegacja w Parlamencie Europejskim podeszła do poprzednich głosowań zgodnie z utrwaloną od kilkudziesięciu lat praktyką". Praktyka ta - jak wskazał - "polegała na tym, że poszczególne grupy parlamentarne otrzymują możliwość delegowania kandydata na przewodniczącego poszczególnych komisji".
Premier mówił, że taką możliwość miało również Prawo i Sprawiedliwość, dlatego wysunęli "najlepszą z możliwych kandydatur w Europie - Beatę Szydło, która doskonale zna się na tej tematyce".
- Wbrew tym ustaleniom socjaliści, komuniści i lewica europejska nie dochowała tego - można powiedzieć - wzajemnego układu - powiedział Morawiecki. Jak zaznaczył, ich "uzgodnienia" zostały "złamane z dużym zacietrzewieniem i brakiem kompromisowego podejścia".
- Mogę w związku z tym ubolewać i bardzo mnie to martwi, ale (...) Beata Szydło sama zdecydowała, żeby po raz trzeci nie poddawać tego pod ryzykowne głosowanie. I stało się tak, jak się stało - powiedział premier Morawiecki. - Trzeba jednak podkreślić, że to jest złamanie standardów, pewnych norm, które panowały w Parlamencie Europejskim, i to jest bardzo smutne - ocenił.
Pytany, co mu powiedziała Angela Merkel, z którą rozmawiał po tym, jak kandydatura Beaty Szydło na szefową unijnej komisji do spraw zatrudnienia przepadła w ostatnim głosowaniu, szef rządu odpowiedział, że kanclerz Niemiec przyznała, iż wolą Europejskiej Partii Ludowej, największej frakcji w PE było, żeby Szydło została szefem komisji. - Ona również wyraziła przekonanie, że członkowie EPL głosowali za premier Szydło. Jednak lewica, komuniści, socjaliści zdecydowali się na inne głosowanie - stwierdził Morawiecki.
Dwie przegrane Szydło
W pierwszym głosowaniu, które odbyło się 10 lipca, za kandydaturą Beaty Szydło było 21 posłów, przeciw - 27, a dwóch wstrzymało się od głosu. Szydło była jedyną kandydatką. Na wniosek socjalistów głosowanie było tajne. Według nieoficjalnych informacji PAP przeciw kandydaturze Szydło głosowali wtedy przedstawiciele frakcji socjalistów, liberałów, zieloni oraz lewicowa grupa GUE. W poniedziałek w drugim, również tajnym głosowaniu, po raz kolejny kandydatura byłej premier została odrzucona. Za Szydło opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34 parlamentarzystów. Od głosu wstrzymało się dwóch eurodeputowanych.
Autor: ads/adso / Źródło: PAP