Polska pochopnie i beztrosko podjęła decyzję o skali zaangażowania naszych wojsk w Afganistanie - uważa Bronisław Komorowski. Marszałek winą obarcza poprzednie ekipy. Problem w tym, że ostatnią zmianę do Afganistanu wysłał obecny szef MON Bogdan Klich, a jedną z poprzednich - ówczesny minister obrony, a dziś szef MSZ w gabinecie Donalda Tuska - Radosław Sikorski.
Rano w rozmowie z dziennikarzami marszałek Sejmu był bardzo krytyczny wobec polskiej misji w Afganistanie, która - jego zdaniem - przerasta możliwości finansowe Polski. Za ten stan rzeczy, jak mówi, odpowiadają poprzednie gabinety.
Komorowski: winne są poprzednie ekipy
- Jeżeli po tylu latach misji okazuje się, że brakuje tyle uzbrojenia, to znaczy, że kiedyś podjęto decyzje pochopnie. Nie tyle decyzje o uczestnictwie, ile o skali naszego zaangażowania – uważa Komorowski. Według niego, najpierw należałoby ustalić, czy będą na to pieniądze i czy są „wystarczające siły i środki na zrealizowanie ambitnych planów”.
Po południu lekko tonował stanowisko. - Wydaje mi się, że parę lat temu decyzja o wysłaniu polskich żołnierzy do Afganistanu nie były poparte odpowiednimi rachunkami co do tego, czy mamy wystarczającą ilość sprzętu. To się dzieje kosztem prestiżu Polski i bezpieczeństwa żołnierzy. Odpowiadają za to te ekipy, które podjęły decyzje, a dzisiejszy rząd musi sprostać przyjętym przez Polskę zobowiązaniom – mówił Komorowski.
... ale co z Sikorskim i Klichem?
Marszałek zapomniał jednak wspomnieć, że wśród ministrów wysyłających "pochopnie" polskich żołnierzy do Afganistanu był też obecny szef MSZ, a w rządzie Jarosława Kaczyńskiego szef MON Radosław Sikorski. Minister wielokrotnie bronił polskiej misji. W sierpniowym wywiadzie dla "Polski" mówił m.in., że wojna w Afganistanie nie została wcale przegrana, a wezwania do opuszczenia tego kraju są nieodpowiedzialne i sprzeczne z polską racją stanu.
Ponadto ostatnią, piątą zmianę do Afganistanu wysłał obecny rząd, co wypomniał Komorowskiemu Karol Karski (PiS). - Z pewnością mamy do czynienia z pewną erozją w gronie PO, skoro pan marszałek, przypomnijmy były minister obrony narodowej, krytykuje obecność polskich wojsk w Afganistanie. Wojsk, które znalazły się tam w obecnym bojowym charakterze przeniesione z Iraku przez rząd Donalda Tuska – punktował.
Klich: konsultacje były szerokie
Sam minister nie widzi problemu ani w krytyce marszałka, ani w afgańskiej misji. - To były decyzje podejmowane przeze mnie i przez moich poprzedników w konsultacji z resztą rady ministrów, na podstawie decyzji prezydenta RP, a więc proces konsultacji był bardzo szeroki - tłumaczył.
Minister ponownie zapewnił, że polski kontyngent należy do najlepiej zabezpieczonych, stale też poprawia się jego wyposażenie. Przedstawioną niedawno przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego propozycję zwiększenia udziału parlamentu w decydowaniu o wysłaniu wojska za granicę Klich uznał za "wartą omówienia".
Karski: Tusk przeniósł wojska do Afganistanu
Pierwsi polscy żołnierze znaleźli się w Afganistanie w marcu 2002. Obecnie przebywa tam V zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Decyzję o jej wysłaniu podjął prezydent Lech Kaczyński na wniosek ministra obrony Bogdana Klicha.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP