SLD zarzuca spółce PL.2012, że ta marnuje publiczne pieniądze. Zdaniem lewicy wydawanie co miesiąc 60 tys. na usługi prywatnej kancelarii prawnej to zbytnia rozrzutność. Posłowie tej partii zamierzają w związku z tym złożyć doniesienie do prokuratury oraz zawiadomić CBA i NIK - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Minister sportu jednak problemu nie widzi.
720 tys. zł netto - to roczne wynagrodzenie kancelarii prawnej Tomasza Kopocińskiego z Gdyni. Pieniądze otrzymuje za obsługę spółki PL.2012. Według posłów SLD, to wynagrodzenie jest zbyt wysokie, choćby z racji miejsca położenia kancelarii.
PL.2012 korzysta również z usług innych kancelarii. Jedną z nich jest Baker&Mckenzie, która na zlecenie ministerstwa Gospodarki wykonała "Analizę własności intelektualnej w świetle wymogów UEFA w związku z organizacją przez Polskę i Ukrainę Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku". Koszt - 59 tys. zł.
Taka kasa...
Tymczasem dla lewicy, takie pieniądze za usługi prawne są nie do pomyślenia. - Normalna obsługa prawna spółki za 60 tys. miesięcznie netto? To za dużo. Poza tym jeśli PL.2012 tyle wydaje na kancelarię to po co posługuje się innymi podmiotami - pyta na łamach "DzGP" poseł SLD Tomasz Garbowski. I dodaje: "złożymy w tej sprawie doniesienie do prokuratury i CBA".
Podobne wątpliwości dręczą posłów PiS. - Tego typu działalność, to marnotrawienie publicznych pieniędzy. Bo jeśli jest tak, że płaci się zewnętrznej kancelarii kilkadziesiąt tys. zł za obsługę prawną, a jednocześnie zamawia się usługi prawne w innych zewnętrznych podmiotach, to jest pytanie o zasadność tych wydatków - uważa Adam Hofman z partii Jarosława Kaczyńskiego.
Koszt eksperta
Tymczasem minister sportu Mirosław Drzewiecki odpiera zarzuty. Jego zdaniem ekspertyzy zewnętrzne zamawiane są incydentalnie. - Pewne rzeczy zamawiane są na zewnątrz, bo utrzymywanie wysokiej jakości ekspertów na stałe byłoby zbyt drogie - tłumaczy Drzewiecki.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24