12 lat więzienia - taka kara grozi 33-latkowi oskarżonemu o spowodowanie tragicznego wypadku w pobliżu Leszna (woj. wielkopolskie). W zderzeniu dwóch aut zginęło niemowlę. Wiadomo, że Mateusz W. miał zakaz prowadzenia pojazdów, a za kierownicę auta wsiadł, będąc pod wpływem trzech substancji odurzających.
Prokuratura Rejonowa w Lesznie zakończyła postępowanie w sprawie tragicznego wypadku, w którym zginęło niemowlę, a jego matka i rodzeństwo zostali ranni. Do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu kierowcy, który według śledczych spowodował wypadek.
Lista zarzutów kierowcy zmieniała się. Początkowo śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz kierowania pojazdem mimo sądowego zakazu. Jednak po otrzymaniu opinii biegłego okazało się, że zarzuty trzeba rozszerzyć. - Mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu, będąc pod wpływem środków odurzających i substancji psychotropowych oraz uwzględniając fakt, że posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Drugi zarzut dotyczy spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz obrażeń ciała u innych uczestników zdarzenia drogowego. Trzeci zarzut dotyczy kwestii posiadania niewielkich ilości narkotyków - wylicza Przemysław Grześkowiak, szef Prokuratury Rejonowej w Lesznie.
33-letniemu Mateuszowi W. grozi nawet 12 lat więzienia. Mężczyzna początkowo nie przyznawał się do winy, potem zmienił zdanie. Odmówił składania zeznań.
Siła uderzenia była tak duża, że dzieci wypadły z fotelików
Do tragedii doszło pod koniec marca na trasie między Lesznem a Pawłowicami. Kierujący volkswagenem 33-letni mężczyzna z nieustalonych na razie przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Zderzył się ze skodą, którą jechała kobieta oraz trójka dzieci. Byli to chłopcy w wieku czterech i pięciu lat oraz 11 miesięcy. Siła uderzenia była bardzo duża. Dzieci jadące w skodzie wypadły z fotelików.
- Najmłodszy uczestnik tego zdarzenia, ten 11-miesięczny chłopiec, niestety, nie przeżył. Pozostali uczestnicy zdarzenia zostali przetransportowani karetkami do leszczyńskiego szpitala – informował wówczas młodszy kapitan Szymon Kurpisz, oficer prasowy straży pożarnej w Lesznie.
Kierowcę volkswagena zatrzymano, a na pierwsze ustalenie nie trzeba było długo czekać. "Auto mężczyzny i skoda kobiety jadącej z dziećmi zupełnie zniszczone. Zatrzymany miał sądowy zakaz prowadzenia aut" – informował na Twitterze Andrzej Borowiak, oficer prasowy wielkopolskiej policji. A w kolejnym wpisie dodał: "Nasze testery wstępnie wykryły, że sprawca wczorajszego wypadku spod Leszna zażył wcześniej marihuanę i amfetaminę".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24