Oficer dyżurny z Ostródy otrzymał niecodzienne zgłoszenie. Zadzwoniła kobieta i poinformowała, że w samochodzie przed nią nagle otworzył się bagażnik. Wychyliła się z niego... głowa kozy.
Zdarzenie miało miejsce w środę po południu. Stojąc przed zamkniętym przejazdem kolejowym kobieta zobaczyła, jak w granatowym samochodzie przed nią otworzył się bagażnik. Wychylił się z niego łeb leżącego, żywego kozła, "który krzyczy". Rozmawiając z policjantem kobieta powiedziała, że kiedy kierowca zdał sobie sprawę z tego, co się stało, "wyleciał i mało mu tego łba nie uciął".
Funkcjonariusze zatrzymali wskazany samochód i potwierdzili zgłoszenie. Kierowca, mieszkaniec okolicznej miejscowości, od razu przyznał, że ma w bagażniku zwierzę.
Kozę - a konkretnie kozła - mężczyzna kupił pod Morągiem i wiózł do domu. Początkowo nie chciał otworzyć bagażnika obawiając się, że zakup mu ucieknie. Funkcjonariusze byli jednak nieustępliwi, uwolnili zwierzę i powierzyli pod opiekę właścicielowi najbliższego gospodarstwa.
Kozioł w bagażniku, właściciel za kratkami?
43-letni mieszkaniec podbrodnickiej miejscowości będzie się teraz musiał wytłumaczyć ze swojego postępowania. Policja rozpoczęła zbieranie dowodów. Jeśli okaże się, że mężczyzna znęcał się nad kozłem, może mu grozić nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Autor: gk//rzw/kwoj / Źródło: KPP Ostróda
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ostróda