- To jest absurdalne. Znowu będą lamenty pod drzwiami, znowu będą przepychanki, ludzie będą się denerwować – tak szef KDT komentuje decyzję miasta, które w piśmie do kupców ustaliło zasady wydawania zaplombowanego towaru z hali. Kupcy dostali godzinę na spakowanie się. Dostali też ultimatum: jeżeli będą burdy, wydawanie towaru będzie wstrzymane.
"Wpaść jak za okupacji, złapać pod pachę i uciec" – zdaniem szefa Kupieckich Domów Towarowych, właśnie tak będzie wyglądało odbieranie przez kupców towaru, który został w hali KDT. Wszystko to – zdaniem Dariusza Połecia – przez "absurdalną" decyzję miasta, o tym, że osoba, która będzie chciała zabrać swój towar, będzie miała na to godzinę.
Ludzie zostawili w hali lekarstwa i pieniądze
- Wszystko trzeba przeliczyć, zobaczyć, czy nic nie zginęło, spakować – wyjaśnia szef KDT. - To jest ogromna hala na 600 boksów. Każdy boks wypełniony jest towarem za kilkadziesiąt tysięcy złotych. W godzinę, ile on załatwią? Sześć boksów? Chcą to robić do końca roku? – pyta Połeć.
Szef KDT argumentuje, że ludzie znów „będą lamentować i się przepychać pod drzwiami”. – Oni mają tam nie tylko towary, ale klucze od mieszkań i samochodów, lekarstwa i pieniądze – dodaje szef KDT.
Według niego, najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby wydłużenie czasu wydawania towaru do 8-10 godzin i wpuszczanie ludzi dużymi grupami.
Jeżeli będą burdy, wstrzymywanie towaru będzie wstrzymane
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zadeklarowała w środę, że towar pozostawiony przez kupców w hali KDT nie będzie zajęty na poczet kosztów działań towarzyszących egzekucji komorniczej. Jak powiedziała, na 600 stanowisk w hali KDT, 100 zostało przez kupców opróżnionych zgodnie z wezwaniem komornika.
W piśmie do zarządu KDT, pełnomocnik miasta poinformował o zasadach odbioru należącego do kupców towaru. Zwrot ma rozpocząć się w czwartek o godz. 9. Tego dnia do hali będzie mogło wejść dziesięciu kupców. Warunkiem wydania rzeczy będzie przedstawienie umowy najmu i posiadanie klucza do konkretnego boksu.
W kolejnych dniach spółka - najpóźniej do godz. 8 - ma przedstawiać ochronie obiektu listę osób wskazanych do odbioru towaru w konkretnym dniu. Wszystkie związane z tym czynności będą filmowane. W przypadku naruszenia ładu publicznego przez odbierających swoje rzeczy kupców, ich wydawanie ma zostać wstrzymane, a towar przewieziony na koszt KDT do innych magazynów. Ratusz rozważa jednak zmienienie zasad wyprowadzki. - Jeżeli zobaczymy, że wydawanie towaru będzie przebiegać efektywnie i bez żadnych problemów, wtedy w ciągu jednego albo dwóch dni zmienimy zasady. Wydłużymy czas i zwiększymy liczbę ludzi wpuszczonych do hali - zapewnia Tomasz Andryszczyk, rzecznik prezydent Warszawy. Jak dodaje, ratusz ustalił początkowo takie zasady, by "w spokoju zacząć procedurę" i zorientować się, jak będą zachowywać się kupcy.
Kupcy, którzy zostali wczoraj eksmitowani z KDT, przyszli dziś pod halę i domagali się zwrotu swojego towaru. Tłumaczą, że boją się, iż ochroniarze w środku szabrują ich stoiska. - Nie ma takiego niebezpieczeństwa - uspokaja rzecznik ratusza.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP