"Sprzedam zaproszenie do bycia znajomym", "Ponad 30 000 znajomych! Konto aktualnie jest rzeczywiste i związane z internetem" - takie ogłoszenia coraz częściej pojawiają się w sieci. Pozyskiwanie fanów na społecznościowych portalach zmienia się w handel użytkownikami sieci - pisze "Dziennik Polski".
"Zlecę pozyskanie fanów dla firmy", "Mam do sprzedania konto fikcyjne. Konto ma 10 000 znajomych. Cena: 1000 PLN". Tego typu ogłoszenia można znaleźć w internecie obok ofert pracy, polegającej na odpłatnym pisaniu "postów" na forach internetowych, blogach czy w serwisach społecznościowych.
Branża marketingowa podjęła więc prace nad przepisami, które mają uregulować sprawę zamawianych pozytywnych komentarzy o produktach i usługach.
- Prowadzenie kampanii reklamowych w mediach społecznościowych jest dozwoloną, zgodną z prawem metodą promocji, mówi gazecie Konrad Drozdowski, dyrektor generalny Rady Reklamy. - Problem pojawia się w sytuacji, gdy dochodzi do handlu nieświadomymi niczego użytkownikami internetu. Niezgodne z Kodeksem Etyki Reklamy jest wprowadzanie w błąd w reklamie, a takim działaniem może być powoływanie się na informacje o liczbie fanów produktu lub usługi, kiedy są to użytkownicy fikcyjni.
Źródło: "Dziennik Polski"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl