Zbigniew Ćwiąkalski zwolnił miejsce, które ktoś będzie musiał teraz zająć. Na giełdzie nazwisk potencjalnych następców ustępującego ministra sprawiedliwości już pojawiają się pierwsze typy. Profesor Andrzej Zoll, Cezary Grabarczyk, Julia Pitera, prof. Zbigniew Hołda? A może ktoś spoza politycznego środowiska?
Wśród pierwszych poważnych kandydatów na przejęcie schedy po Ćwiąkalskim pojawiło się nazwisko Zbigniewa Hołdy, członka zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Informację o swojej zawodowej przeprowadzce na Aleje Ujazdowskie szybko zdementował jednak sam zainteresowany. - Na pewno taka propozycja nie padnie. Ale jeśli padnie, to odmówię premierowi. Jest wiele powodów, dla których nie mógłbym się zgodzić. Chociażby względy osobiste i zdrowotne - mówił na antenie TVN24.
Prof. Hołda jest kierownikiem Zakładu Prawa i Polityki Penitencjarnej Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezesem Towarzystwa Prawniczego w Lublinie. W latach 1989–1997 pracował w Komisji ds. Reformy Prawa Karnego, a w latach 1999–2000 w Zespole ds. Nowelizacji Kodyfikacji Karnej przy Ministrze Sprawiedliwości.
Karuzela się rozkręca
Na liście nazwisk potencjalnych następców Zbigniewa Ćwiąkalskiego musi paść też nazwisko Cezarego Grabarczyka. Obecny minister infrastruktury był ministrem sprawiedliwości w "gabinecie cieni" Platformy, gdy rządziło PiS.
Przed objęciem stanowiska ministra przez Zbigniewa Ćwiąkalskiego wśród jego mocnych konkurentów wymieniano też nazwisko profesora Andrzeja Zolla. Teraz jednak Zoll na nominację nie liczy. - Nie spodziewam się, żebym taką propozycję otrzymał - mówił w TVN24. Jak dodał, dymisja Ćwiąkalskiego bardzo go zdziwiła, "bo był najbardziej kompetentnym ministrem". - Uspokoił to, co zrobił jego poprzednik - oceniał.
Zoll jest z zawodu prawnikiem. Były przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej, sędzią i prezesem Trybunału Konstytucyjnego oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Urodził się 27 maja 1942 r. w Sieniawie. W 1964 r. ukończył Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1989 r. brał udział w obradach "Okrągłego Stołu".
A może ktoś z ławki prawników?
Po przejęciu władzy przez PO typowano, że nowym szefem resortu sprawiedliwości może zostać też jedyna kobieta w tym towarzystwie - Julia Pitera. Obecna pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją nadal jest blisko ministerstwa i w walce o fotel zajmowany dotychczas przez Zbigniewa Ćwiąkalskiego nie jest bez szans. Oczywiście o ile premier zdecyduje się na wariant "polityczny", czyli szukanie nowego ministra wśród osób z takim właśnie zapleczem.
Posłowie PO spekulują jednak, że to wcale nie musi być kryterium, według którego Donald Tusk dobierze sobie nowego współpracownika. Może to być prawnik, z kilkuletnim stażem, który nie należy do PO.
ŁOs//mat
Źródło: tvn24.pl