W ostatnich latach PRL-u władze przygotowywały się do kolejnego zdławienia społecznych protestów siłą. Jak twierdzą historycy IPN, istnieją dokumenty potwierdzające przygotowanie do wprowadzenia stanu wyjątkowego w 1988 roku. Motywem do działania gen. Jaruzelskiego i jego otoczenia miało być odradzanie się Solidarności po stanie wojennym.
Zachowane dokumenty potwierdzające fakt przeprowadzania przygotowań znajdują się w archiwach IPN. W środę zaprezentowano je w Szczecinie podczas debaty "Od sławy do niepamięci - dewaluacja mitu?", w której brał udział między innymi prof. Antoni Dudek z IPN, historyk Artur Kubaj i były opozycjonista, uczestnik szczecińskiego strajku w 1988 roku, Andrzej Milczanowski.
Dwie możliwości
Według słów prof. Dudka, w 1988 roku rządzący polską gen. Wojciech Jaruzelski znalazł się na rozdrożu. Po okresie spokoju wymuszonego stanem wojennym, sytuacja znów zaczęła się komplikować, ponieważ Solidarność zaczęła ponownie gromadzić siły i organizować strajki. Jaruzelski miał stanąć przed wyborem: albo zaangażować się w rozmowy z opozycją, albo ponownie zastosować rozwiązanie siłowe. Ostatecznie przeważyło rozwiązanie pierwsze, ale potajemnie wojsko i służby bezpieczeństwa miały się szykować do tego drugiego. - W kwietniu 1988 roku generał Kiszczak wydał tajny rozkaz o rozpoczęciu przygotowań do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Kontynuowano je jeszcze w roku następnym. Ostatnie dokumenty dotyczące tej sprawy pochodzą z czerwca 1989 roku - powiedział prof. Dudek.
Sytuacja się zmieniła
Jak wyjaśnia Kubaj, historycy już wcześniej rozmawiali na temat stanu wyjątkowego. Teraz zaprezentowano jednak część zachowanych dokumentów. Kubaj tłumaczy, że cała akcja nosiła kryptonim "Horyzont". Zalakowane koperty z rozkazami na wypadek jej uruchomienia zdeponowano w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i u kierowników Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych. - Akcja internowania i przeprowadzania rozmów ostrzegawczych ukrywała się pod kryptonimem "Lawina". Były przygotowane listy osób do zatrzymania i ośrodki internowania - dodaje Kubaj. W centrali przygotowano też stosowne rozporządzenia i zmiany w przepisach, które należało ogłosić wraz z uruchomieniem akcji. Ostatecznie władza nie zdecydowała się na rozwiązanie siłowe. Zdaniem Andrzeja Milczanowskiego w znacznej mierze był to wynik zupełnie innej sytuacji międzynarodowej niż w 1981 roku, kiedy ZSRR był silny i Zimna Wojna trwała w najlepsze. W 1988 roku sytuacja była diametralnie inna.
Autor: mk/jk / Źródło: x-news, tvn24.pl