W czasie nawałnic, które przeszły nad Mazowszem w poniedziałek wieczorem, piorun uderzył w budynek jednorodzinny w miejscowości Kozinki koło Radomia. Na poddaszu wybuchł pożar. W domu przebywała w tym czasie matka z piątką dzieci.
W nowo wybudowanym domu w Kozinkach koło Radomia zamieszkała rodzina z piątką dzieci, z których najmłodsze ma rok. W poniedziałek wieczorem nad okolicą przetaczały się nawałnice. Piorun uderzył w komin jednego budynku. W następstwie tego zdarzenia doszło do pożaru na poddaszu.
Kobieta z pięciorgiem dzieci schroniła się u rodziny
Jak opowiadał na antenie TVN24 we wtorek właściciel nieruchomości, zaraz po uderzeniu pioruna jego żona z dziećmi wybiegła z domu i schroniła się u mieszkającej naprzeciwko rodziny. Mężczyzna był wówczas w pracy, o zajściu dowiedział się przez telefon.
Straż pożarna pojawiła się na miejscu po kilkunastu minutach, około godziny 19. Akcja ratunkowa trwała do północy. Mimo że wewnątrz domu nie było otwartego ognia, akcję utrudniał gęsty, duszący dym.
"Mnóstwo ludzi pomagało nam wynosić rzeczy"
- Do remontu jest cała góra, na dole prawdopodobnie tylko podłoga zalana w czasie akcji ratunkowej. Mnóstwo ludzi pomagało nam wynosić rzeczy, gdy tylko straż pozwoliła na wejście do środka - podkreślił ojciec rodziny. Jak dodał, z pomocą sąsiadów i bliskich starają się odzyskać jak najwięcej z tego, co przetrwało pożar.
Reporter TVN24 Michał Gołębiowski przekazał, że nowo wybudowany dom nie był jeszcze ubezpieczony, a rodzina zapowiedziała, że będzie chciała zebrać pieniądze na jego odbudowę. Tymczasowo zamieszkają u teściowej mężczyzny.
Nawałnice nad Mazowszem
Po przejściu frontu burzowego w poniedziałek wieczorem nad Mazowszem straż pożarna była wzywana prawie 300 razy. Najczęściej strażacy interweniowali w Warszawie - 35 razy. - Następny w kolejności był powiat miński (29 razy), otwocki (26), grójecki (21), białobrzeski (21), mławski (18), wołomiński (15), piaseczyński (15), ostrołęcki (11), ciechanowski (11), węgrowski (10) oraz legionowski (10) - wyliczył rzecznik prasowy mazowieckiej straży pożarnej Karol Kierzkowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24