Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest mądre, wymagające jednak mądrości ze strony tych osób, które się kłócą. Pokazuje bowiem, że konstytucja Rzeczpospolitej to nie jest instrukcja obsługi magnetowidu. Ona zakłada dobrą wolę i dojrzałość polityczną premiera i prezydenta - powiedział w TVN24 eurodeputowany Paweł Piskorski, komentując stanowisko TK. ws. szczytów unijnych.
Piskorski nie krył zadowolenia ze środowego orzeczenia TK. - Należy oddać Trybunałowi cześć, bo nie przesądził, ale powiedział jedną bardzo ważną rzecz, może nie tymi słowami, ale mniej więcej tak, że konstytucja Rzeczypospolitej to nie jest instrukcja obsługi magnetowidu, gdzie krok po kroku wszystko wiadomo i jak nam guziczek nie działa, to co zrobić, żeby działał - powiedział eurodeputowany.
I podkreślił, że konstytucja RP zakłada dobrą wolę i dojrzałość polityków, w tym prezydenta i premiera. I do tego sprowadza się też orzeczenie Trybunału. - Obie strony powinny w sposób kulturalny i mądry się dogadać. Zapisy w konstytucji tworzą bowiem pewną równowagę - powiedział Piskorski.
Chcą podzielić scenę polityczną między PO i PiS
I jednocześnie ocenił, że o współpracę będzie niezwykle trudno, gdyż obozy PO i PiS są zainteresowane tym, aby tworzyć sytuację dwupolową. - Żeby stworzyć sytuację, że wyborcy muszą wybrać między tymi dwiema partiami. Jak ktoś uważa, że PiS jest niemądry i nie powinien wrócić do władzy, to niech głosuje na PO. Potwierdzają to sondaże: dziś rząd PO popiera 22 proc. ludzi, a partię polityczną, która go tworzy 60 proc. - ocenił eurodeputowany.
I dodał: - To nienaturalne. Ale prędzej czy później ta popularność się zawali, jeśli pojawi się alternatywa i ja będę się ją starał budować wokół Stronnictwa Demokratycznego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24