Z zadowoleniem o niedzielnej debacie i swoim w niej udziale wypowiadał się Bronisław Komorowski w RMF FM. Kandydat PO przyznał, że za mało było momentów, gdy mogli z Jarosławem Kaczyńskim swobodnie wymienić zdanie. - Ta formuła była taka, jaką wymusił sztab PiS-u – tłumaczył.
Dlaczego więc Komorowski nie chciał rozszerzyć formuły debaty o pytania wzajemne, choć taką propozycję publicznie od piątku składali przedstawiciele PiS? - Nie jestem człowiekiem, którego będą ustawiali panowie Bielan i Kaczyński. Nie zgadzam się na zmianę formuły debaty z dnia na dzień i mam ich w nosie pod tym względem – dodał.
Bronisław Komorowski tłumaczył też w RMF FM, jak chce wykorzystać pierwsze 500 dni po wygranych wyborach. Wcześniej zapowiadał, że będzie prosił opozycję o spokój w tym okresie. - Po pierwsze, będzie to odbudowa terenów zniszczonych przez powódź. To jest najważniejsze i na to najbardziej Polacy czekają. Po drugie, to będzie to rozpoczęcie procesu wycofywania z Afganistanu. Po trzecie, w moim przekonaniu, powinno to być pięćset dni poświęcone na złapanie kompromisu w sprawie służby zdrowia i właśnie reformy służby zdrowia – dodał.
Kandydat PO nie potwierdził, czy spotka się w najbliższym czasie z Aleksandrem Kwaśniewskim, by zabiegać o jego poparcie. - Nie, nie jestem z nim umówiony. Każde poparcie mnie cieszy, szczególnie w tej sytuacji, która jest, kiedy jest walka o głosy wyborców, których kandydaci nie przeszli do drugiej tury, ale nie umawiałem się w tej sprawie – tłumaczył.
Źródło: RMF FM