Projekt uchwały ws. powołania komisji śledczej, która zbada tzw. aferą hazardową, jest już u marszałka Bronisława Komorowskiego. - Został on złożony przed 18 - poinformowano nas w biurze klubu Platformy. PO chce, by na siedmiu członków komisji trzech było jej przedstawicielami. Na dodatek przewodniczącym na pewno nie będzie poseł opozycji.
Po kilku dniach poślizgu i zarzutach PiS-u, że "chcą ukręcić sprawie łeb", posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli w końcu projekt uchwały ws. powołania komisji "hazardowej". Zgodnie z oczekiwaniami zakres jej prac nie będzie dotyczył tylko lat rządów koalicji PO-PSL.
- Bardzo nam zależało, żeby ten zakres był pełny. Nie sięgaliśmy jednak do Księgi Rodzaju. Chcemy przejść przez cały proces legislacji od momentu pojawienia się formuły automatów o niskich wygranych - tłumaczył na popołudniowej konferencji prasowej nowy szef klubu PO Grzegorz Schetyna.
Przewodniczący z PO albo PSL
Platforma chce, by posłowie z komisji, która ma być siedmioosobowa (trzy osoby z PO, dwie z PiS, po jednej z Lewicy i PSL), zaczęli badać sprawę od 2003 roku, czyli od początku prac nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych. Pod projektem PO do wtorkowego popołudnia podpisywali się jej posłowie (projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej, wniesiony do Sejmu przez klub, musi być podpisany przez co najmniej 46 posłów - red.). Proces ich zbierania zakończył się - tak jak zapowiedział Schetyna - przed godziną 18. projekt trafił na biurko marszałka Bronisława Komorowskiego przed Konwentem Seniorów.
Cały czas nie wiadomo jednak, kto zostanie szefem nowej komisji. Ale jest już pierwsza jasna deklaracja, że na pewno będzie to któryś z posłów koalicji, a nie opozycji. - Jestem pewien, że dobrze wywiąże się ze swoich obowiązków - zaznaczał Schetyna. Jak dodał personalia szefa to wciąż "sprawa otwarta". - Będziemy rozmawiać o tym z koalicjantem - podkreślił.
Nie na wyścigi
Efekty prac członków komisji mają być widoczne do końca lutego. Ale szef klubu PO doprecyzowywał, że nie jest to "sztywny termin".- Jesteśmy w stanie bardzo szybko i precyzyjnie rozstrzygnąć, kto i ewentualnie, w jaki sposób wpływał na ten proces legislacyjny – zapewnił z kolei Sebastian Karpiniuk, który odpowiada za przygotowanie projektu uchwały.
Poseł wyjaśniał podczas konferencji, dlaczego PO tak długo kazała na niego czekać. - Chcieliśmy przygotować projekt, który nie będzie wzbudzał wątpliwości prawnych. Lepiej przedstawić projekt przyzwoity, niż ścigać się - o trzy dni w tę, lub w drugą stronę - na projekty, które nie będą zgodne z prawem – mówił.
PiS: Czy starczy czasu na Mira, Zbycha i Rycha?
Na zapowiedzi PO natychmiast odpowiedziała opozycja. Według rzecznika klubu PiS, przedmiot prac, jakimi według planów ma zająć się komisja, nie pozwoli jej wyjaśnić sprawy Mira, Rycha i Zbycha. - Nie mamy nic do ukrycia, tylko mam wrażenie, że komisji śledczej zabraknie czasu do wyjaśnienia afery hazardowej - mówił w Sejmie Mariusz Błaszczak.
Podkreślał także, że testem na wiarygodność słów premiera Tuska będzie przede wszystkim to, czy przewodniczący komisji będzie z opozycji, a nie jak słyszymy z koalicji rządzącej. Przyznaje także, że PiS ma grupę posłów gotowych z marszu rozpocząć pracę w komisji. - My nie chcemy wojny, chcemy prawdy. Uważamy, że premier Donald Tusk oblał egzamin wiarygodności i nie chce wyjaśnić tej sprawy - zaznaczał poseł PiS.
Trzy projekty, wiele różnic
Wnioskami o powołanie komisji śledczej Sejm zajmie się na najbliższym posiedzeniu. Według projektu PO, badany ma być tok prac nad ustawą "hazardową" aż za trzech rządów. PiS chce, by komisja zbadała nieprawidłowości działań parlamentarzystów, członków rządu oraz pracowników administracji rządowej. Komisja miałaby też wyjaśnić okoliczności ujawnienia tajemnicy państwowej o przebiegu postępowania prowadzonego przez CBA. Wniosek Lewicy obejmuje m.in. zakres i charakter nieformalnych relacji między politykami i przedstawicielami administracji państwowej, a przedstawicielami branży hazardowej.
PiS proponuje był w komisji zasiadało dwóch posłów więcej (dziewięciu) niż chciałyby tego Lewica i PO, oraz żeby przewodniczącym był przedstawiciel tego klubu.
Po posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów marszałek Bronisław Komorowski poinformował dziennikarzy, że projekty w sprawie powołania komisji będą rozpatrywane w czwartek. Następnie, po sejmowej debacie, trafią do dalszych prac w komisji.
Według marszałka, najlepiej byłoby, aby w trakcie prac komisyjnych z trzech projektów powstał jeden, który określałby zakres prac komisji. - Najbardziej prawdopodobne jest jednak rozstrzygnięcie kwestii poprzez głosowanie - przyznał marszałek.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP