W niedzielny wieczór wybuchł spór o finansowanie partii politycznych w początkach polskiej demokracji. Wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak na Twitterze - przy okazji dyskusji o stosunku poszczególnych partii do Rosji - napisał o Leszku Millerze "wożącym pieniądze z Moskwy". Tomasz Kalita z SLD odpowiedział komentarzem o "szmuglowaniu" pieniędzy przez obecnych polityków PO i finansowaniu KLD - dawnej partii Donalda Tuska przez niemiecką prawicę.
Dyskusja rozpętała się pod wpisem prof. Leszka Balcerowicza.
Politycy w Polsce powinni uzgodnić wspólne, zdecydowane stanowisko ws. Ukrainy i nie oskarżać innych ze narażają Polskę.— Leszek Balcerowicz (@LBalcerowicz) March 1, 2015
Spór na Twitterze
Tomasz Kalita - obecnie szef sztabu wyborczego Magdaleny Ogórek, kandydatki SLD na prezydenta - poczuł się wywołany "do tablicy" zarzutami wicepremiera Siemoniaka pod adresem lewicy, w tym Leszka Millera oraz przypomnieniem sprawy tzw.moskiewskiej pożyczki.
@TomaszSiemoniak @bsmachalica a pieniądze KLD o których mówił Piskorski? Pan ich nie woził?— Tomasz Kalita (@TomaszKalita) March 1, 2015
Siemoniak odpowiedział między innymi:
@TomaszKalita Z całym szacunkiem: moskiewska pożyczka i rola w tym L.Millera absolutnie się nie bronią. Nie mam przyjemności w tej polemice.— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) March 1, 2015
Po wymianie zdań Kalita w pewnym momencie uznał, że "nie chce brać udziału w piaskownicy", którą miał rozpocząć swym wpisem Siemoniak.
@TomaszSiemoniak ale tu chodziło o zwrot, a w KLD o szmugiel. Ja też nie chcę brać udziału w piaskownicy, którą Pan rozpoczął.— Tomasz Kalita (@TomaszKalita) March 1, 2015
Ten ripostował, że to Kalita zaczął "absurdalnym atakiem".
@TomaszKalita Łatwo sprawdzić na TT, że Pan rozpoczął absurdalnym atakiem na mnie ws. KLD.— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) March 1, 2015
Moskiewska pożyczka i rzekome finansowanie przez CDU
Pożyczką moskiewską nazwano pieniądze, o jakie do Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego mieli się zwrócić w 1989 roku ówczesny premier Mieczysław Rakowski i Leszek Miller. Rakowski miał otrzymać w styczniu 1990 r. 1,2 mln dol. w gotówce od Rosjan, które potem rozdysponował m.in. na cele związane z rozszerzaniem działalności powstałej w tamtym czasie Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej.
Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości odtajnił akta tej sprawy. Rakowski i Miller twierdzili wówczas, że rzeczywiście pożyczka była, ale pieniądze zwrócono, a postępowanie prokuratury w tej sprawie zostało umorzone za rządów SLD.
Druga sprawa, którą Kalita określił mianem „szmuglowania”, stała się głośna wiosną ub. roku, gdy Paweł Piskorski w swej książce napisał, że Donald Tusk i Kongres Liberalno-Demokratyczny były finansowane przez niemiecką chrześcijańską demokrację (CDU). Zarzuty te odpierał ówczesny premier Tusk, a Grzegorz Schetyna argumentował, że KLD i PO to dwie zupełnie różne partie, natomiast Piskorski - jeżeli ma dowody - powinien je przedstawić.
Piskorski w swej książce poświęcił tej sprawie tylko kilka zdań.
Autor: adso//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Twitter