Ratują nas od ponad 80 lat. Dzięki nim miliony ludzi wyleczyło się ze śmiertelnych kiedyś chorób. Antybiotyk, nazwany "cudownym pociskiem", ma dziś swój dzień. Jest to okazja, by przypomnieć - także lekarzom - że nie zawsze stosowanie kuracji antybiotykowej wychodzi nam na zdrowie.
Zdaniem prof. dr hab. Walerii Hryniewicz, przewodniczącej Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków dziś nadużywa się tych leków, co skutkuje ograniczeniem ich skuteczności. A wina leży po obu stronach - lekarzy przepisujących specyfiki na potęgę i pacjentów wymuszających na tych pierwszych recepty.
Do tego dochodzi rzeczywistość leczenia - często zdarza się, że nie trzymamy się godzin brania leku, nie kończymy przepisanej kuracji, a gdy poczujemy się źle, częstujemy się znaleziona gdzieś w apteczce starą tabletką.
- Antybiotyk jest wspaniały, ale musi być stosowany w odpowiedni sposób - podkreślała we "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 prof. Hryniewicz.
Lekarzu - lecz kiedy trzeba
Tegoroczny Dzień skierowany jest jednak przede wszystkich do tych, którzy recepty wypisują, a także do szpitali, w których często podaje się antybiotyki na wszelki wypadek.
Apel brzmi: stosuj mądrze, nigdy w zapaleniach wirusowych. Istnieje bowiem mylne rozumowanie - podkreśla prof. Hryniewicz - że antybiotyk zapobiegnie każdej chorobie, nawet tej nie wywołanej przez bakterie.
A to nadużywanie - poza bezpośrednimi efektami ubocznymi jak biegunka czy światłowstręt - powoduje szkody w całej populacji. Bakterie nabywają bowiem odporności na istniejące kuracje antybiotykowe.
Problemem jest też podawanie antybiotyków zwierzętom, które trafiają potem na nasze talerze. I choć w mięsie leków już nie ma, karmienie zwierząt antybiotykami jest niczym hodowla nowych odpornych bakterii, które przez łańcuch żywieniowy mogą przejść na nas - ludzi. Czy to wszystko znaczy, że powinniśmy porzucić kurację "cudownym pociskiem"?
- Broń Boże, nie chcę o tym myśleć - ucina prof. Waleria Hryniewicz. - Przypomnijmy sobie świat bez antybiotyków - kończy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. sxc.hu