Policja zatrzymuje coraz więcej osób, które kierują samochodami bez uprawnień. Pojawiają się pytania, czy kary za takie wykroczenie w naszym kraju są wystarczająco dotkliwe. Za granicą są bowiem bardziej surowe. Materiał programu "Polska i Świat" w TVN24.
Policja poinformowała w sobotę, że około godziny 22 w piątek na ulicy Chełmskiej w Warszawie został zatrzymany do kontroli kierowca nieposiadający uprawnień do prowadzenia pojazdu. Chodzi o byłego posła Artura Zawiszę. Było to drugie jego zatrzymanie tego dnia. Zawisza w piątek rano, również w Warszawie, skręcając z ulicy Beethovena w ulicy Sobieskiego, potrącił kobietę jadącą rowerem. Potrącona trafiła z obrażeniami do szpitala. Czeka ją poważna operacja kolana.
Zawisza nie uniknie odpowiedzialności. Były poseł stracił prawo jazdy za kierowanie po spożyciu alkoholu. Za jazdę po cofnięciu uprawnień grożą mu - według prawników - dwa lata więzienia. Sąd mógłby orzec karę w zawieszeniu, jeśli nie doszłoby do tak zwanej recydywy, czyli ponownego popełnienia czynu zabronionego. W tym przypadku recydywa nastąpiła zaledwie po kilkunastu godzinach.
W takiej sytuacji sąd może orzec surowszą karę - trzy lata więzienia bez zawieszenia.
Przypadek byłego posła skłania jednak do pytań, czy kary za jazdę bez prawa jazdy nie są w Polsce za niskie.
Ponad 20 tysięcy kierujących bez prawa jazdy zatrzymanych przez policję
W zeszłym roku policjanci złapali 23776 kierujących bez prawa jazdy. W tym roku, do września, ta liczba jest niemal taka sama - 22661. To oznacza, że na koniec roku prawdopodobnie będzie wyższa.
- U nas podczas wielkiej akcji pomiaru prędkości jeden patrol jest w stanie złapać przez całą dobę pięciu kierowców - komentuje Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl. - To jest strasznie mało. Taka jest skuteczność i efektywność działań policji - przekonuje.
- Tę policję można by przeznaczyć do innych działań, gdybyśmy zdjęli z niej zadania pomiaru prędkości. W bardzo wielu miejscach mogą to załatwić automaty - dodaje.
W Polsce, jeżeli kierujący nigdy nie miał uprawnień, w wypadku kontroli zostanie ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Sprawa może być też skierowana do sądu i w takim wypadku grzywna może sięgnąć nawet pięciu tysięcy złotych. Sąd ma też możliwość nałożenia na kierowcę zakazu prowadzenia pojazdów.
§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze grzywny.§ 2. Tej samej karze podlega, kto prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu pojazd pomimo braku dopuszczenia pojazdu do ruchu.§ 3. W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w § 1, można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.Art. 94 Kodeksu wykroczeń. Prowadzenie pojazdu bez uprawnień lub pojazdu niedopuszczonego do ruchu
Za granicą kary są bardziej surowe
Za granicą kierowca złapany przez policję bez prawa jazdy nie może liczyć na pobłażliwość.
W Niemczech to rok więzienia przy przypadkach cięższych i nawet konfiskata samochodu. We Włoszech to dziewięć tysięcy euro kary i również konfiskata auta. Francuzom za jazdę bez uprawnień lub z fałszywym dokumentem grozi nawet pięć lat więzienia i do 75 tysięcy euro kary.
Marek Konkolewski, ekspert od spraw bezpieczeństwa i były policjant wydziału ruchu drogowego twierdzi, że być może do polskich kierowców przemówiłoby "aresztowanie auta".
- Myślę, że to by bardziej zabolało niż środek karny, który trwa rok, dwa, trzy, a praktycznie kierowca nie podlega pełnej 24-godzinnej kontroli - zwraca uwagę Konkolewski.
Do wprowadzenia takich rozwiązań trzeba jednak odważnych zmian w prawie i politycznej woli, a podwyższanie kar za przestępstwa drogowe to dla polityków sprawa trudna, bo nie po myśli wyborców.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24