Po referendalnym „nie” Irlandczyków dla Traktatu Lizbońskiego w całej Europie trwa dyskusja, co dalej z unijnym dokumentem. - Jestem doktorem prawa międzynarodowego i dla mnie sprawa jest jasna – Traktat Lizboński jest już martwy – mówił w „Magazynie 24 godziny” Karol Karski (PiS). - Mam inne zdanie – odpowiadali zgodnie Jolanta Szymanek-Deresz (SLD) i Adam Szejnfeld (PO).
- Z punktu widzenia prawa międzynarodowego Traktat Lizboński już nie istnieje – stwierdził poseł PiS. Tłumaczy, że Polska ratyfikując dokument musi mieć świadomość, że będzie to „martwy traktat”.
- Proces powinien być kontynuowany. Traktat nie jest martwy – zdecydowanie odpowiada Jolanta Szymanek-Deresz z SLD. Wyjaśnia, że parlament już zakończył swoją pracę nad traktatem i teraz w świetle prawa dokument czeka tylko na podpis prezydenta.
Tego samego zdania jest Adam Szejnfeld. Poseł PO podkreśla, że w polskim parlamencie decyzja już zapadła. – Teraz traktat powinien podpisać prezydent – przekonuje. Pytany o stan przygotowania ustawy kompetencyjnej (od której prezydent uzależnia swój podpis pod traktatem), ucina: prace trwają.
Jak sugeruje posłanka SLD, gdyby Polska wcześniej zakończyła proces ratyfikacji, inną decyzję mogłaby podjąć Irlandia. – Może Irlandczycy zobaczyliby, że Europa jest solidarna – przekonuje posłanka. Dodaje też, że zgodnie z unijnym prawem po odrzuceniu traktatu przez któregoś z członków o losach traktatu debatuje Rada Europejska. – To prawda, ale ona nie ma żadnych kompetencji – odpowiada Karski, dodając że jedynym rozwiązaniem byłoby namówienie Irlandczyków do ponownego referendum.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24