Wygląda na to, że kardynał Stanisław Dziwisz zdradził Jana Pawła II, naruszył jego zaufanie - powiedział w "Kropce nad i" Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Komentował w ten sposób obraz wieloletniego papieskiego sekretarza, który ukazany został w reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza". Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, ocenił zaś, że "Jan Paweł II był blokowany, jeśli chodzi o dostęp do informacji".
Marcin Gutowski, dziennikarz "Czarno na białym" TVN24 pokazał w swoim reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" nieznane oblicze kardynała Stanisława Dziwisza. Jawi się w nim on jako potężny hierarcha, szara eminencja, która potrafi zadbać o - specyficznie rozumiany - interes Kościoła. Także wtedy, gdy chodzi o sprawy dotyczące ofiar pedofilii.
W reportażu "Czarno na białym" wskazano także na powiązania Dziwisza, wieloletniego osobistego sekretarza Jana Pawła II, z byłym już dzisiaj amerykańskim kardynałem Theodore'em McCarrickiem, który za nadużycia seksualne został wydalony ze stanu kapłańskiego. Materiał stawia pytania o ich powiązania finansowe oraz wpływ papieskiego sekretarza na kolejne kościelne nominacje dla Amerykanina, dokonywane także za pontyfikatu polskiego papieża.
CZYTAJ TAKŻE: Listy, awanse i pieniądze. Co wiemy o relacjach kardynała Dziwisza z McCarrickiem? >>>
"Mamy do czynienia z jakąś potrójną zdradą"
O wątkach poruszanych w reportażu rozmawiali w "Kropce nad i" w TVN24 Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy oraz Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej.
- Mam wrażenie, że mamy do czynienia z jakąś potrójną zdradą - mówił Zybertowicz. - Po pierwsze wygląda na to – a te informacje wydają się wiarygodne – że kardynał Dziwisz zdradził Jana Pawła II, naruszył jego zaufanie - wskazywał. - Że zostały zdradzone także osoby pokrzywdzone i ich rodziny, zostało zawiedzone zaufanie do tego, że instytucje kościelne, że sądy kościelne, że procedury kościelne działają zgodnie z biblijną zasadą: poznacie prawdę i prawda was wyzwoli - kontynuował.
- Ale dla mnie, jako dla socjologa, najbardziej doniosła – bo może nie bolesna, ale doniosła - jest zdrada cywilizacyjna - stwierdził gość TVN24.
Jego zdaniem "największa strata, bieżąca przynajmniej, jaka może tu występować, to jest groźba utraty wiary przez ludzi, którzy czują się opuszczeni przez swoich pasterzy". - Ja, jako socjolog, tak rozumiem architekturę cywilizacji Zachodu, że w tej architekturze fundamentalną rolę odgrywa transcendentne, metafizyczne źródło wartości, źródło odróżnienia dobra od zła. W momencie, gdy Kościół nie potrafi sobie radzić z grzechami swoich hierarchów, (to - red.) maluczcy, ludzie prości, wiara ludowa może być nadwątlona, a skutki społeczne, cywilizacyjne mogą być opłakane dla nas wszystkich, dla wierzących i niewierzących - mówił Zybertowicz.
Jak ocenił, "ta potrójna zdrada jest czymś naprawdę bardzo bolesnym".
"Jan Paweł II był blokowany, jeśli chodzi o dostęp do informacji"
Paweł Kowal wskazywał, że reportaż "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" obejrzał z perspektywy historyka.
- Z tego filmu jednak wynika to zjawisko, o którym mówimy, że Jan Paweł II był blokowany, jeśli chodzi o dostęp do informacji. Właściwie większość zarzutów tych zewnętrznych obserwatorów, którzy znali układu w kurii podkreśla właśnie tę kwestię, że dostęp do Jana Pawła II był ograniczony - ocenił poseł KO.
Zybertowicz: Janowi Pawłowi II można najwyżej zarzucić naiwność
Do postaci polskiego papieża odniósł się także Zybertowicz. - Na gruncie obecnej wiedzy sądzę, że najwyżej można Janowi Pawłowi II, naszemu świętemu, zarzucić naiwność. Że uwierzył ludziom, którzy zawiedli jego zaufanie - ocenił.
Według niego "musiało w kurii (rzymskiej - red.) usadowić się kłębowisko żmij, musiał być silny dotyk zła, musiała być cała maszyna instytucjonalna".
Przyznał, że "gdy zastanawia się nad charakterem pontyfikatu Jana Pawła II, nad tym, że on leciał na odległe kontynenty, spotykał się z milionami ludzi", to zadaje sobie pytanie, "czy to nie była podświadoma ucieczka od chorej atmosfery kurii, której papież może nie umiał zdiagnozować". - Ale może chciał w zastępstwie przekazywać światło wiary młodym ludziom - dodał gość "Kropki nad i".
- Tak samo jak myślę, że Benedykt XVI ustąpił dlatego, że uświadomił sobie skalę watykańskich patologii i uświadomił sobie, że nie ma siły, żeby z tymi żmijami sobie poradzić - uznał Zybertowicz.
"To spowoduje duży kryzys zaufania do hierarchów kościelnych"
Kowal mówił natomiast o tym, co "dla dzisiejszego życia w Polsce" wynika z reportażu TVN24 i przedstawionego we wtorek watykańskiego raportu o wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat McCarricka. - To spowoduje duży kryzys zaufania do hierarchów kościelnych - ocenił.
Zaznaczył przy tym, że "trzeba się wystrzegać też oczywiście tego, żeby to się nie przerodziło w polowanie na czarownice, ale te złe czyny, grzechy, przestępstwa muszą być wypalone ogniem". - To dzisiaj będzie obciążało autorytet Kościoła, który jest bardzo istotny z punktu widzenia życia społecznego w Polsce - mówił.
Poseł KO wskazywał także, że "niestety" część hierarchów "bardzo się zbliżyła do polityki". - Ten kompleks dwóch ogromnych problemów spowoduje, że (...) trzeba dzisiaj wyraźnie powiedzieć: odciąć to, co państwowe, od tego, co kościelne - ocenił gość TVN24. Zwrócił przy tym uwagę, iż należy pamiętać, że w strukturach Kościoła jest "wielu dobrych ludzi".
Kowal dodał, że "tam, gdzie są ewidentne przestępstwa – bo w wielu przypadkach mówimy o ewidentnych przestępstwach z punktu widzenia prawa cywilnego – po prostu niech to prawo zacznie działać". - To jest także obowiązek władzy świeckiej dzisiaj - zaznaczył.
Kardynał Dziwisz: potrzebna niezależna komisja
Zadeklarował, że "jest gotowy do pełnej współpracy z taką komisją". - Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów - powiedział hierarcha.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24