Kandydatura Sabiny Zalewskiej na Rzecznika Praw Dziecka zgłoszona przez PiS wywołała podział wśród posłów tej partii. - Powinniśmy unikać kandydatów, którzy wywołują kontrowersje i mieszane uczucia - przyznał Tadeusz Cymański z PiS w rozmowie z tvn24.pl. Kluczowe dla wyboru RPD ma być środowe przesłuchanie na posiedzeniu sejmowej komisji.
Wokół kandydatury Zalewskiej - psycholog rodziny, pedagog społecznej i mediator rodzinnej - zrobiło się głośno w sierpniu, gdy wytknięto jej poglądy przyzwalające na bicie dzieci, a "Tygodnik Powszechny" zarzucił jej plagiat w publikacjach naukowych.
Kandydatka na Rzecznika praw Dziecka w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej odpierała te zarzuty. Zapowiedziała też, że nie zrezygnuje z kandydowania.
"Prawa dziecka a "pajdokracja"
Kontrowersje budzą niektóre poglądy kandydatki PiS. Na Twitterze fragmenty jej publikacji "Pomiędzy prawami dziecka a pajdokracją. Refleksja nad Kartą Praw Dziecka" przywołała psycholog Dorota Zawadzka. Zalewska pisała w artykule między innymi, że "inną formą postępu pajdokracji jest objęcie dzieci ochroną prawną, mającą zabezpieczyć je od rzekomego zagrożenia despotyzmem rodziców".
"Stąd też mnożenie kampanii o maltretowaniu dzieci przez opiekunów i - wynikająca z tego - potrzeba tworzenia różnych urzędów w rodzaju Rzecznika Praw Dziecka oraz coraz skuteczniejsza prawna ochrona woli dzieci i młodocianych przed próbami narzucania im woli przez rodziców; zakaz karania fizycznego za nieposłuszeństwo, który obowiązuje w wielu krajach zachodnich" - przekonywała.
"Wszystkie wymienione powyżej formy pajdokracji mają oblicze ideologiczne" - wskazywała w publikacji Zalewska. "U ich podstaw tkwi lewicowa teza, że człowiek musi być bezustannie emancypowany od wszelkich form uzależnienia i uczony posługiwania się własnym rozumem. Tyle tylko, że promotorzy tych idei zdają się nie zauważać, że rozum dziecka lub osoby młodocianej nie wykazuje jeszcze cech dojrzałości, aby podejmować racjonalne decyzje dotyczące własnej osoby. Pozwala to jednak manipulować takimi osobami politycznie i światopoglądowo i zapewne o to właśnie emancypatorom dzieci właśnie chodzi" - pisała.
W środę sejmowe komisje polityki społecznej i rodziny oraz edukacji, nauki i młodzieży zajęły się opiniowaniem kandydatów na RPD. Starają się o to stanowisko: Sabina Lucyna Zalewska - kandydatka PiS, Ewa Jarosz, którą poparły PO, Nowoczesna i PSL, oraz Paweł Kukiz-Szczuciński - kandydat Kukiz'15.
"Powinniśmy unikać kandydatów, którzy wywołują mieszane uczucia"
Poseł PiS Tadeusz Cymański przyznał w rozmowie z tvn24.pl, że kontrowersje mogą zaszkodzić kandydatce zgłoszonej przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Powinniśmy unikać kandydatów, którzy wywołują kontrowersje i mieszane uczucia. Wydaje się, że są ludzie, którzy reprezentując różne poglądy, nie będą budzili sporów. Byłoby dobrze, gdyby kandydatem na rzecznika praw dziecka została osoba, która znajdzie poparcie więcej niż jednego klubu - tłumaczył poseł PiS.
Dodał jednak, że temat tradycyjnych poglądów na temat wychowania dzieci, za które była krytykowana Zalewska, mu nie przeszkadza. - Trzeba by zapytać, co miała na myśli. Karność i posłuszeństwo uważam za zaletę, a nie wadę wychowania - przekonywał Cymański.
Inaczej zareagował poseł Marcin Horała z PiS, gdy zapytaliśmy, czy rodzic może użyć przemocy wobec dziecka w jakimkolwiek stopniu.
- Jestem zdecydowanym przeciwnikiem jakichkolwiek form przemocowych wobec dzieci. To jest przestępstwo, które powinno być ścigane. Ideologie wychowania bezstresowego, z godnie z którym dziecko nie powinno być karane w sposób oczywisty się nie sprawdzają - podkreślił w rozmowie z tvn24.pl Horała.
"Kwestia poglądów nie ma znaczenia"
Pytany, czy ten pogląd będzie miał wpływ na jego decyzję o poparciu kandydatury Sabiny Zalewskiej, odpowiedział, że od Rzecznika Praw Dziecka powinno się wymagać, by spełniał "obowiązki przypisane prawem". - Jeśli to robi, to kwestia jego osobistych poglądów nie ma znaczenia. Konserwatywne podejście do wychowania nie powinno dyskryminować z pełnienia funkcji publicznych - ocenił Horała.
Nie wszyscy w PiS podzielają jednak ten punkt widzenia. Część polityków tej partii rozważa wycofanie poparcia dla Sabiny Zalewskiej jako kandydatki na Rzecznika Praw Dziecka. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki powiedział we wtorek tvn24.pl, że decyzja zapadnie po przesłuchaniu kandydatki na posiedzeniu komisji edukacji.
Szkopuł w tym, że część posłów PiS nie jest zbyt dobrze przygotowana do przesłuchania Zalewskiej. Część nie wie za wiele o burzy wokół jej nazwiska, która wybuchła w trakcie wakacji.
- Mało słyszałam, szczerze mówiąc - powiedziała Iwona Michałek. Posłanka PiS zasugerowała w rozmowie z tvn24.pl, że "jeżeli wątpliwości są i się potwierdzą", to może zagłosować przeciw kandydaturze Zalewskiej.
Pytana o stosowania przemocy wobec dzieci, Michałek odparła: - Moje poglądy nie mają znaczenia. Jestem przeciwna karaniu dzieci.
Na pytanie, czy będzie miało to wpływ na jej decyzję w czasie głosowania nad kandydaturą na RPD, posłanka ucięła: - Nie wiem. Zobaczymy.
"Mam nadzieję, że te wątki się pojawią"
- Nie znam niuansów dotyczących tej kandydatury. Byłem w tym czasie na wakacjach a potem zajmowałem się kampanią wyborczą - dodaje z kolei Zbigniew Dolata z PiS, inny członek komisji. - Mam nadzieję, że na posiedzeniu komisji te wątki się pojawią i będę mógł się dowiedzieć, co pani doktor na ten temat sądzi - podkreśla.
Anna Cicholska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości zasiadająca w komisji edukacji przyznała, że w tych sprawach "trudno jest jej jednoznacznie się wypowiedzieć". - Trudno mi jest jednoznacznie się wypowiedzieć w kwestiach, w których jest sporo insynuacji - zaznaczyła.
Komisja w środę przyjmie rekomendację w sprawie wskazania kandydata na Rzecznika Praw Dziecka. Wybór nowego Rzecznika jest zaplanowany na czwartek.
Kadencja obecnego RPD Marka Michalaka upłynęła 27 sierpnia 2018 roku. Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Dziecka będzie jednak pełnił obowiązki do złożenia ślubowania przez nowego RPD.
Autor: Grzegorz Łakomski //now