"Gazeta Wyborcza" pisze artykuł o tym, że prezydent demonstruje chłodne uczucia wobec ekipy Tuska. Kancelaria Prezydenta odpowiada na artykuł oficjalnym komunikatem - pada słowo "kłamstwo". "Gazeta Wyborcza" wydaje oświadczenie, w którym oburza się na jego użycie, ale nie podtrzymuje już informacji, której słowo "kłamstwo" dotyczyło. Zwraca na to uwagę Kancelaria w swoim, drugim już dziś, komunikacie i dodaje: - Podtrzymujemy zarzuty.
Chodzi o artykuł pt. „Prezydent nie wysłucha Tuska”. Dziennikarze napisali w nim, że nieobecność Lecha Kaczyńskiego ma być kolejną demonstracją chłodnych uczuć wobec nowego rządu.
"Podczas expose Donalda Tuska, Lech Kaczyński będzie z wizytą w Gruzji. Zapytaliśmy Kancelarię Prezydenta o cel wizyty. Nie dostaliśmy odpowiedzi" - można było przeczytać w artykule.
Komunikat Kancelarii nr 1: "GW" dostała odpowiedź "Nie jest prawdą, że dziennikarze „Gazety” nie otrzymali odpowiedzi od Kancelarii Prezydenta RP na zadane pytania. W dniu wczorajszym przed godziną 17:00 Agnieszka Kublik otrzymała pocztą elektroniczną informację o charakterze wizyty i o tym, dlaczego odbędzie się ona akurat 23 listopada. Ponieważ twierdziła, że mail do niej nie dotarł, o godz. 17:37 otrzymała odpowiedź także faksem. W przesłanej odpowiedzi podkreśliliśmy, że data wizyty nie jest przypadkowa: ten dzień to gruzińskie święto narodowe – rocznica „rewolucji róż” - poinformowała kancelaria w porannym komunikacie. Podkreślała, że zaproszenie na ten dzień strona gruzińska wystosowała wiele tygodni temu. Ponadto, Kancelaria informuje, że w przesłanych mailach nie było pytania o to, czy Prezydent mógłby opóźnić wylot do Gruzji – trudno więc zrozumieć, dlaczego dziennikarze spodziewali się takiej odpowiedzi.
Jeśli chodzi o pytania dotyczące aneksu do raportu Komisji Weryfikacyjnej – Agnieszka Kublik otrzymała na nie odpowiedź w takim zakresie, na jaki pozwalał stan wiedzy Kancelarii Prezydenta - można przeczytać w komunikacie.
Autorzy oświadczenia oburzają się na określenie "kłamstwo". Trudno jednak inaczej określić sytuację, gdy autorzy publikacji świadomie mijają się z prawdą. Kancelaria Prezydenta w odpowiedzi na oświadczenie "Gazety"
Oświadczenie "GW": nikt nie przesłał odpowiedzi "Gazeta Wyborcza" utrzymuje jednak, że odpowiedzi ws. wizyty prezydenta nie dostała: - W poniedziałek, w przeddzień wydrukowania tej informacji, dwoje dziennikarzy "Gazety Wyborczej" Agnieszka Kublik i Jacek Pawlicki kilkakrotnie pytało Kancelarię - telefonicznie i pocztą elektroniczną - o gruzińską podróż prezydenta. Kancelaria twierdzi, że przesłała nam w poniedziałek odpowiedź. Jednak nasi dziennikarze odpowiedzi nie otrzymali. Nikt nie mógł z nimi rozmawiać, nikt nie przesłał odpowiedzi. Mimo wielu monitów" - odpowiada w oficjalnym oświadczeniu na komunikat Kancelarii "Gazeta Wyborcza". - Po kilku godzinach Kancelaria wydała komunikat, ale nie było tam odpowiedzi na pytania „Gazety”. Minister Michał Kamiński był dla dziennikarzy „Gazety” niedostępny. Nie mogliśmy się dowiedzieć, czy prezydent nie mógłby być obecny w Sejmie w piątek o 9 rano - w momencie rozpoczęcia expose - i opóźnić o kilka godzin wyjazdu do Gruzji. - dodaje gazeta.
Komunikat Kancelarii nr 2: mamy potwierdzenie wysłanych maili "W mailach przesłanych przez Agnieszkę Kublik i Jacka Pawlickiego nie było pytania o to, czy Prezydent mógłby opóźnić wylot do Gruzji – trudno więc zrozumieć, dlaczego dziennikarze spodziewali się takiej odpowiedzi" - zwraca uwagę w wydanym wieczorem drugim komunikacie Kancelaria. Zaznacza też: "Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP dysponuje potwierdzeniem wysłania maili i faksu".
Których expose słuchał prezydent?
Kolejny raz „Gazeta Wyborcza” potwierdziła, że „ma własne zdanie – niezależnie od prawdy”. Kancelaria Prezydenta
"W swoim komunikacie redakcja „Gazety Wyborczej” nie odniosła się do najważniejszych zarzutów. Kancelaria Prezydenta RP podkreśliła bowiem, że Prezydent RP Lech Kaczyński nie był obecny podczas wygłaszania expose ani przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, ani przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza (notabene Prezydentem RP był wówczas Aleksander Kwaśniewski). Dziennikarze tym samym przyznają, że podane przez nich informacje są nieprawdziwe – choć ich sprawdzenie nie wymagało wielu zabiegów" - pisze Kancelaria.
"Gazeta Wyborcza" skarżyła się też w swoim oświadczeniu, że: "nasi dziennikarze często nie uzyskują od niektórych pracowników Kancelarii Prezydenta żadnych odpowiedzi. Tak było np. w zeszłym tygodniu, gdy pytaliśmy o losy aneksu do raportu komisji weryfikacyjnej WSI i w wielu innych przypadkach. Określenia typu „kłamstwo” są obraźliwe. Nie uchodzi, by używali ich urzędnicy głowy państwa."
Jeśli chodzi o pytania dotyczące aneksu do raportu Komisji Weryfikacyjnej – Agnieszka Kublik otrzymała na nie odpowiedź w takim zakresie, na jaki pozwalał stan wiedzy Kancelarii Prezydenta. Autorzy oświadczenia oburzają się na określenie "kłamstwo". Trudno jednak inaczej określić sytuację, gdy autorzy publikacji świadomie mijają się z prawdą" - konkluduje Kancelaria.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24