- Relacje prezydenta z premierem Tuskiem będą poprawne, ale nie oczekujmy przyjaźni - oświadczył poseł PiS Michał Kamiński. - Prezydent i nowy rząd są na siebie skazani i muszą współpracować - twierdzi kandydat na szefa MSWiA Grzegorz Schetyna z PO.
- Spotkanie z prezydentem miało charakter bardzo oficjalny, było konkretne i rzeczowe - powiedział Michał Kamiński, minister w kancelarii prezydenta, w "Magazynie 24 godziny". Według niego, prezydent zamierza utrzymywać normalne relacje z premierem. - Prezydent szanuje wynik wyborów, a jego obowiązkiem konstytucyjnym jest utrzymywanie poprawnych kontaktów z szefem rządu - dodał.
Nie można oczekiwać, że prezydent będzie przyjaźnił się z kimś, kto go obraził. Michał Kamiński o relacjach prezydenta z Donaldem Tuskiem
Schetyna: Sikorski będzie szefem dyplomacji
- Radosław Sikorski jest kandydatem PO na ministra spraw zagranicznych. Po spotkaniu prezydenta z Donaldem Tuskiem w tej kwestii nic się nie zmieniło – powiedział Grzegorz Schetyna, kandydat na szefa MSWiA w nowym rządzie. Zaznaczył, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by Sikorski szefował polskiej dyplomacji.
Był świetnym ministrem obrony narodowej. Gdy opuścił rząd, a potem PiS, to okazał się fatalny. Grzegorz Schetyna o Radosławie Sikorskim
Podkreślił, że prezydent i nowy rząd są na siebie skazani. – Musimy współpracować, także w zakresie polityki zagranicznej. Potrzebny jest kompromis. Podczas spotkania prezydent - Tusk były momenty otwierające dobrą współpracę – stwierdził Schetyna.
Na pytanie, kiedy Tusk obejmie urząd premiera, odpowiedział. – Spodziewamy się, że w czwartek, ale to zależy od prezydenta i może się przesunąć na piątek. Data nie jest jeszcze ustalona – wyjaśnił.
Michał Kamiński przyznał natomiast, że sprawa dotyczy pewnych wydarzeń z okresu urzędowania ministra Sikorskiego. - Jednak jeśli Tusk nie zrezygnuje z kandydatury Sikorskiego, zostanie on szefem MSZ.
Głosowanie przeciwko Romaszewskiemu - konieczność czy zemsta?
- PO chce budować dobre relacje w polityce, ale głosowanie przeciwko Romaszewskiemu to była konieczność – reakcja na to, że w Senacie doszło do konfrontacji przy kandydaturze Bogdana Borusewicza. Jest zasada, że ten kto wygrał ustanawia marszałka i wszyscy za nim głosują – wyjaśnił poseł PO. Romaszewski otrzymał w Senacie 42 głosy. By otrzymać funkcję wicemarszałka potrzebnych było 50 głosów. Schetyna zaznaczył, że Platforma nie jest partią odwetu. Powtórzył to, na co zwracali wcześniej uwagę politycy jego partii, że Romaszewski jest konfliktowy. Na sugestię, że to samo można powiedzieć o Stefanie Niesiołowskim, który został wybrany wicemarszałkiem Sejmu, odpowiedział: - To polityk wytrawny z ogromnym doświadczeniem i zasługami dla państwa oraz ciętym językiem.
Natomiast Michał Kamiński uważa, że głosowanie przeciwko Romaszewskiemu wynika z zazdrości wobec jego "heroicznego życiorysu" i ma korzenie w zwykłej ludzkiej zawiści. Na pytanie, czy nie jest to odpowiedź za "wycinanie" ludzi, którzy nie podobali się PiSowi w poprzedniej kadencji (m.in. Stefana Niesiołowskiego), Kamiński odpowiada, że niekoniecznie "kto od miecza wojuje, od miecza ginie".
Borusewicz to gigantyczny niewdzięcznik
Kamiński powrócił do sprawy Bogdana Borusewicza, posła PiS, który przeszedł do PO. Przypomniał zasługi, jakie wyświadczył Borusewiczowi Lech Kaczyński i podkreślił, jak wielkim niewdzięcznikiem okazał się były poseł PiS. Przyznał, że niepokoi go podwójna miara, jaką stosują politycy Platformy - inną dla posłów PO, inną dla opozycji.
Kamiński: w PiS-ie nie ma kryzysu
- Klub jest zwarty - oświadczył poseł PiS w odpowiedzi na pytanie o rezygnację trzech wiceprezesów PiS. - Mogę brać odpowiedzialność za kampanię wyborczą, ale nie za postawę niektórych kolegów - uważa Kamiński. - Ich nie było widać, kiedy trzeba było bronić trudnych decyzji - dodaje poseł. Sądzi również, że dużo trudniej jest być w partii, która przegrywa i przechodzi do opozycji. - Teraz jednak potrzeba nam przede wszystkim jedności.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24