Mam swoją wartość i kompetencje. Jeśli kierownictwo partii pod kierunkiem Grzegorza Napieralskiego podejmie decyzję, że nie będzie mnie na liście SLD do Sejmu, to nie ja stracę, tylko on i SLD - stwierdził w TVN24 poseł SLD Ryszard Kalisz. W ten sposób skomentował pogłoski, że jego start w wyborach parlamentarnych z ramienia SLD nie jest pewny.
Kalisz podkreślił, że jest zmęczony medialnymi spekulacjami dotyczącymi tego, czy będzie się ubiegał o mandat posła jako kandydat Sojuszu. I przeciekami o tym, że może wystartuje do Senatu. - Powiem szczerze, mnie się nie chce o tym rozmawiać - oznajmił.
Jego zdaniem, twierdzenia Napieralskiego, że zanim Kalisz znajdzie się ewentualnie na liście SLD, będzie musiał przejść wewnątrzpartyjne procedury, i że to nie szef SLD zatwierdzi listy, tylko Rada Krajowa SLD, to wykręty.
- Mam swoją wartość, swoje kompetencje, swoje tradycyjne miejsce w Warszawie (na liście do Sejmu - red.). Jeśli kierownictwo partii pod kierunkiem Grzegorza Napieralskiego podejmie decyzję, że nie będzie mnie na liście SLD do Sejmu, to nie ja stracę, tylko on i SLD - stwierdził Kalisz. - Jestem posłem popularnym, to jaka będzie opinia o tych, którzy mnie nie wystawią - dodał, podkreślając, że "chce służyć obywatelom i jest człowiekiem lewicy.
Zastrzegł jednocześnie, że będzie miał co robić, bo ma wiele zawodowych propozycji z różnych stron.
Zarzuty Napieralskiego
W ub. tygodniu szef SLD nie chciał przesądzić w TVN24, czy Kalisz wystartuje z listy SLD do Sejmu. Zasłonił się partyjnymi procedurami. - Nie wiemy, kto gdzie będzie startował - stwierdził, przypominając, że jego partia ma swój system wyłaniania kandydatów w wyborach parlamentarnych.
- Najpierw program regionalny, potem wojewódzki i krajowy - wyliczał Napieralski, dodając, że jak pojawią się konkretne pomysły, to dobierze się do nich konkretne osoby, które będą je realizować.
Kalisz - jak stwierdził szef SLD - musi też lepiej pracować w komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy, a nie tylko - jak się wyraził - medialnie kreować własną osobę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24