Opinia izb rolniczych może wyeliminować nieuprawnione osoby z przetargów na zakup ziemi rolnej - uważa minister rolnictwa Stanisław Kalemba. W piątek szef resortu rozmawiał z protestującymi rolnikami.
Zdaniem protestujących w Szczecinie od 5 grudnia rolników, sprzedaż gruntów prowadzona przez Agencję Nieruchomości Rolnych (ANR) nie poprawia struktury gospodarstw rodzinnych, a ziemia trafia do podstawionych osób reprezentujących duże podmioty gospodarcze powiązane z kapitałem zagranicznym. Rolnicy przekonują, że nie są w stanie z nimi konkurować.
Minister szuka kompromisu
Kalemba w przerwie spotkania z przedstawicielami Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego zaproponował wpisanie w umowach zawieranych z tymi, którzy wygrają przetargi ograniczone, że grunty te będą wykorzystywane do utrzymania produkcji rolniczej. Jego zdaniem, tam gdzie Agencja wykryje niewłaściwe ich wykorzystanie, będzie mogła skorzystać z prawa pierwokupu. Minister chce także powołania zespołu złożonego z pracowników ministerstwa i protestujących rolników, który dopracowałby przyszłe rozwiązanie sporu.
Kosmal: z propozycji niewiele wynika
Z propozycji ministra "(...) niewiele wynika, ponieważ nie ma konkretnych rozwiązań - chodzi o rozwiązania prawne" - powiedział przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego Edward Kosmal.
- Rozwiązania są połowiczne i nie dotyczą meritum. Mamy własne propozycje w ramach obowiązującego prawa. (...) Strona rządowa mówi, że chce ten problem rozwiązać i widzi te problemy. My chcemy mówić o konkretach - dodał.
Pierwszeństwo dla polskich rolników Wcześniej Kalemba powiedział, że problem tzw. słupów, czyli nieuprawnionych osób kupujących ziemię w przetargach ograniczonych, powinien być rozwiązany poprzez udział w nich przedstawicieli powiatowych izb rolniczych, do których należą wszyscy rolnicy. Izby miałyby opiniować startujących w przetargach. Jeśli pojawi się w nich osoba uznana za podstawioną, to Agencja miałaby wtedy odwoływać przetargi - tłumaczył minister. - W województwie zachodniopomorskim od kilkunastu lat znaczna część gruntów jest w gospodarowaniu spółek i podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego. To ma miejsce i nie ulega wątpliwości - przyznał Kalemba. Jak mówił, "skala tego jest dosyć duża i zgadza się z tym, że polscy rolnicy powinni mieć możliwość w pierwszej kolejności powiększenia swoich gospodarstw.
Przetargi pod nadzorem
Minister poinformował również, że wszystkie informacje, które docierają do niego o osobach podstawionych startujących w przetargach, są kierowane do CBA i ABW. Zaznaczył, że działalność szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych - w szczególności zaś przetargi ograniczone - będzie nadzorowała w imieniu prezesa ANR wyznaczona do tego osoba. Minister uważa, że szczeciński oddział ANR powinien być bardziej otwarty wobec rolników. - To nie jest normalne, kiedy Agencja, która ma służyć rolnikom, jest chroniona przez służbę ochroniarską - powiedział Kalemba. Odniósł się w ten sposób do zarzutów protestujących rolników, którzy wytykają zarządowi szczecińskiego oddziału ANR, że nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Żądają również zwolnienia jego dyrektora. Szczeciński oddział ANR odpiera zarzuty i twierdzi, że działa zgodnie z obowiązującymi przepisami, a polityka Agencji prowadzi do powiększenia rodzinnych gospodarstw rolnych. ANR podkreśla, że od momentu podpisania w czerwcu porozumień z protestującymi rolnikami nie sprzedaje ziemi osobom nieuprawnionym i odwołuje przetargi, kiedy zachodzi obawa, że stają do nich takie osoby.
Rolnicy demonstrują
W piątek po południu kilkadziesiąt ciągników rolniczych przejechało w proteście głównymi ulicami Szczecina blokując ruch. "Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w pełni popiera postulaty Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego z 18 czerwca, 4 lipca oraz grudnia 2012 roku" - napisano w komunikacie przysłanym w piątek PAP. W celu uporządkowania spraw obrotu ziemią i zagwarantowania dostępu polskim rolnikom do zakupu ziemi na powiększenie lub modernizację gospodarstwa, Kółka Rolnicze postulują włączenie do komisji przetargowych przedstawiciela związków zawodowych rolników indywidualnych, na których terenie działania ogłaszana jest sprzedaż ziemi. Chcą też, aby opinie o kandydacie startującym w przetargu na zakup państwowej ziemi mogły wyrażać organizacje zawodowe i społeczno-zawodowe rolników oraz samorząd rolniczy od szczebla gminnego czy powiatowego z danego terenu.
Izby Rolnicze popierają protest
Sprawą zaniepokojona jest Krajowa Rada Izb Rolniczych, która popiera protest rolników i uważa za konieczne opracowanie nowych regulacji prawnych. Zarząd KRIR zwrócił się kilka dni temu do ministra rolnictwa z wnioskiem o podjęcie prac legislacyjnych, które uregulowałyby obrót ziemią, w tym dzierżawę. Jednocześnie zadeklarował wsparcie izb rolniczych przy tworzeniu nowych regulacji, które zapewniłyby polskim rolnikom równe szanse w konkurencji z zagranicznymi nabywcami. - Sygnalizowany przez rolników z województwa zachodniopomorskiego problem sprzedaży ziemi osobom reprezentującym duże podmioty, które są powiązane z kapitałem zagranicznym, dotyczy całego kraju - podkreślono w komunikacie.
Konieczna ustawa
W opinii samorządu rolniczego konieczne jest opracowanie ustawy, która stworzy podstawy prawne do powstania struktury instytucjonalnej, np. Funduszu Ochrony Ziemi Rolnej, która pozwalałaby podejmować - w miarę potrzeby - działania interwencyjne na rynku ziemi.
W tej kwestii polskie prawo mogłoby się wzorować na rozwiązaniach wypracowanych w innych krajach UE, np. Francji, czy Danii - stwierdza KRiR. Ponadto Izby zwracają uwagę, że w wielu krajach UE stosuje się mechanizmy ograniczające pełną swobodę obrotu ziemią rolniczą.
Autor: ktom//bgr / Źródło: PAP