- Skierowanie Traktatu Lizbońskiego do Trybunału Konstytucyjnego to dobry pomysł - ocenia Jarosław Kaczyński. - Nic z tego nie będzie - odpowiada prezes TK Jerzy Stępień, wskazując na względy proceduralne. - Posłowie mają prawo z tego skorzystać - twierdzi natomiast prezydent Lech Kaczyński. Wniosek do TK przygotowują eurosceptyczni parlamentarzyści PiS.
Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Traktatu Lizbońskiego to dobry pomysł, bo Trybunał mógłby przeprowadzić "dobre dla polskiej suwerenności interpretacje".
Mają prawo czy nie?
Ale prezes TK Jerzy Stepień powiedział w Radiu ZET, że nic z tego nie będzie. - Do momentu wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, ani posłowie, ani Rzecznik Praw Obywatelskich nie mogą zaskarżyć ratyfikacji traktatu. Ma do tego prawo tylko prezydent - tłumaczył Stępień.
Jednak prezydent Lech Kaczyński, komentując zapowiedź zaskarżenia Traktatu do TK zaznaczył, że to "po prostu realizacja prawa posłów". Dodał przy tym, że nie ma wątpliwości, co Trybunał Konstytucyjny orzeknie w sprawie Traktatu Lizbońskiego.
Traktat do Trybunału
O tym, że wniosek do TK powstaje, poinformowała posłanka PiS Gabriela Masłowska. - Jest przygotowywany wniosek, jest taki zamiar, jest determinacja. Ilu posłów będzie miało odwagę i czy zbierzemy wymaganą liczbę podpisów to już inna kwestia - mówiła posłanka.
Bogusław Kowalski z PiS przekonywał w "Magazynie 24 Godziny", że opinia TK jest niezbędna. - Chcemy, żeby Trybunał sprawdził, czy traktat reformujący UE jest zgodny z konstytucją - tłumaczył poseł i dodał: - Istnieje obawa, że stopień przekazania kompetencji suwerennego państwa na rzecz UE, jest dyskusyjny w świetle ustawy zasadniczej.
Z kolei Jarosław Kaczyński, pytany o inicjatywę posłów, odpowiedział: - Poprzednia inicjatywa tego typu - w sprawie Traktatu Akcesyjnego - była bardzo cenna, bo Trybunał stwierdził, że konstytucja jest jednak najwyższym prawem w Polsce i nie ma żadnej wyższości prawa europejskiego i to było bardzo ważne - stwierdził szef PiS i dodał: - Być może i tym razem Trybunał przeprowadzi jakieś dobre dla polskiej suwerenności interpretacje - powiedział szef PiS.
Odchodzi z PiS po "traktatowej awanturze"
Zamieszanie wokół ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego skłoniło posła Lucjana Karasiewicza do złożenia legitymacji członka PiS. Pierwszy o decyzji Karasiewicza dowiedział się prezes PiS J. Kaczyński i poprosił, żeby poseł zrzekł się mandatu. Karasiewicz nie zamierza jednak tego robić. Mówi natomiast o innych parlamentarzystach, którzy też mogliby odejść.
Ustawa kompetencyjna
Klub Prawa i Sprawiedliwości pracuje już nad projektem nowelizacji tzw. ustawy kompetencyjnej. Chodzi o określenie zasad współpracy rządu z parlamentem w sprawach członkostwa Polski w UE.
- Praca nad nowelizacją potrwa najdłużej kilka tygodni - zapewnił Jarosław Kaczyński. Przyznał, że to marszałek Sejmu Bronisław Komorowski poprosił PiS o przygotowanie stosownego projektu. To jeden z elementów kompromisu, wypracowanego w Juracie.
- My taki projekt będziemy robili bardzo ostrożnie, aby nikt ze "specyficznego rodzaju" konstytucjonalistów nie miał żadnych zastrzeżeń - oświadczył Kaczyński. Prezes PiS jest przekonany, że prezydent nie podpisze ustawy ratyfikacyjnej bez nowelizacji ustawy kompetencyjnej.
A nowelizacja jest teraz dla PiS priorytetem - zapewnia Przemysław Gosiewski. - Tyle już uczyniliśmy, pracy zostało niewiele, warto to zabezpieczenie ustawowe wypracować bardzo szybko. Tym bardziej, że Traktat nadał nowe uprawnienia parlamentom narodowym i będzie to wymagało bardzo zasadniczej zmiany stanu prawnego w Polsce - przekonywał szef klubu PiS.
boa//gak
Źródło: TVN24, PAP, Radio Zet