Idylla, która w wielu miejscach odstaje od rzeczywistości - tak można w kilku słowach podsumować ocenę raportu Donalda Tuska, jaką w Sejmie sformułował Jarosław Kaczyński. Szef PiS najmocniej zaatakował politykę zagraniczną rządu.
Szef Prawa i Sprawiedliwości zaczął nieoczekiwanie od pochwalenia wystąpienia Donalda Tuska. Wyraźnie rozluźniony prezes PiS, trzymając rękę w kieszeni, mówił, że przemówienie premiera miało dobry ton, chociaż "kilka szpilek było", a "pan premier był łaskaw przedstawić idylliczny obraz Platformy Obywatelskiej".
Kaczyński zgodził się z Tuskiem, że "życie publiczne trzeba odbudowywać, bo mamy do czynienia z czymś, co można nazwać fatalną aurą wokół życia publicznego". - Może to dzisiejsze przemówienie jest końcem tej epoki… - zastanawiał się szef opozycji, chociaż zaraz wymienił ludzi, którzy jego zdaniem psują życie publiczne.
Na krótkiej liście prezesa PiS znalazł się Stefan Niesiołowski, Janusz Palikot, Ewa Kopacz i Władysław Bartoszewski.
Czas skończyć wojnę z prezydentem
Później do końca przemówienia słowa pochwały już więcej nie padły. - Wojna z prezydentem RP też szkodzi życiu publicznemu - kontynuował Kaczyński i zaapelował o skończenie z podważaniem konstytucji. - Przypomnijmy sobie falandyzację prawa. Nie wracajmy do tych praktyk - mówił prezes PiS.
Kaczyński skrytykował też plany reformy edukacji rządu Tuska i decentralizację administracji. - Czy Polska będzie państwem unitarnym? - pytał Kaczyński, by zaraz przejść do krytyki wyodrębnienia prokuratury, co jest "korporacjonizacją Polski".
Nie wystarczy sciskać się z Angelą Merkel
Najwięcej uwag zebrał rząd Tuska, gdy Kaczyński przeszedł do polityki zagranicznej. - Dlaczego nie byliśmy na szczycie G20 w Waszyngtonie? - pytał prezes PiS. Pytał też dlaczego nie załatwiona jest sprawa stoczni.
- Dlaczego Polska zepsuła stosunki z krajami na wschodzie mniejszymi niż Rosja? - kontynuował Kaczyński, według którego "to jest polityka prowadząca donikąd". Zachodni kierunek polityki rządu też znalazł się pod ostrzałem.
Kaczyński oskarżył rząd PO-PSL o branie udziału w "redefinicji sensu moralnego II Wojny Światowej" poprzez wspieranie budowy muzeum wojny w Berlinie. Zdaniem szefa PiS, to w praktyce zgoda na "beznarodowych nazistów i polskie obozy śmierci".
- Nie chodzi o to, żeby się ściskać z panią kanclerz, ale osiągać wymierne sukcesy - ironizował Kaczyński, nazywając przyjęcie z powrotem "polityki brzydkiej panny" bardzo poważnym błędem.
Prokuratura to nie jest dobre miejsce do dialogu
Na koniec Kaczyński omówił stosunki rządu z opozycją, które są, jego zdaniem, prowadzone za pomocą prokuratury. Były premier zażartował nawet, że skoro nie widzi na sali Zbigniewa Ziobro, to ten jest "pewnie na kolejnym przesłuchaniu".
- Nie tą metodą trzeba rozmawiać - apelował Kaczyński, który swoje wystąpienie zakończył przypomnieniem hasła Donalda Tuska, który w czasie rządów PiS straszył Polaków, że "poważna załoga zabrała się za wasze portfele".
- Teraz też poważna załoga zabrała się za wasze portfele - mówił Kaczyński. - Zaczną chudnąć w wielkim tempie - dodał dobitnie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24