Pod domniemaną zgodą na zagłuszanie okupujących kancelarię premiera pielęgniarek widnieje podpis Jarosława Kaczyńskiego - informuje RMF FM. O całej sprawie wiedział Przemysław Gosiewski - dodaje Radio ZET. Były wicepremier zaprzeczył tym zarzutom i mówi, że to kolejna próba odwrócenia uwagi opinii publicznej od rzeczywistych problemów.
Słowo "zagłuszanie" nie pada w dokumencie. Jest to polecenie służbowe premiera dla szefa BOR-u o podjęcie działań w celu zabezpieczenia budynku w trakcie okupacji pielęgniarek, w tym działań, które zapewnią bezpieczeństwo teleinformatyczne.
To stwierdzenie miało legalizować zagłuszające działania BOR-u, ale po fakcie. Dokument jest datowany na 26 czerwca, gdy pielęgniarki, po siedmiu dniach, opuszczały budynek kancelarii premiera. Jest też opatrzony klauzulą "poufne", choć to zwykłe polecenie służbowe, które zazwyczaj jest jawne. Co ciekawe, taki dokument mógł wydać szef kancelarii szefa rządu.
Praska prokuratura zajmie się sprawą zagłuszania pielęgniarek
Rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski poinformował, że prokuratura zbada sprawę podsłuchów. Taką decyzję po przeanalizowaniu zawiadomienia w tej sprawie podjęła warszawska prokuratura apelacyjna. Samo zawiadomienie - skierowane przez wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetynę - przekazała do niej w ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa.
Prokuratorzy mają wyjaśnić, czy urządzenia zagłuszające zastosowane podczas protestu pielęgniarek przez BOR były użyte zgodnie z prawem. Do zawiadomienia dołączona została notatka służbowa szefa BOR Mariana Janickiego z 21 stycznia 2008 r., w której informuje on, że od 19 do 26 czerwca 2007 r. BOR stosowało w kancelarii premiera tzw. działania specjalne mające na celu blokowanie telefonów komórkowych. Aparatura umieszczona była - według tej notatki - w pomieszczeniach przylegających do tych, które okupowały cztery pielęgniarki.
PiS: To temat zastępczy
Posłanka Jolanta Szczypińska z PiS nie ma wątpliwości, że ta informacja to tylko szukanie tematów zastępczych. - Przede wszystkim trzeba ją zweryfikować. Ale ja tu widzę taktykę rządu Tuska, która ma odwrócić uwagę od kolejnych strajków. To kolejny, nieuzasadniony atak na Jarosława Kaczyńskiego - stwierdziła w TVN24 Szczypińska, która określiła te doniesienia mianem politycznej hucpy.
Gosiewski wiedział?
Tymczasem Radio ZET ujawnia, że o całej sprawie wiedział Przemysław Gosiewski. Według radia miał on poinformować o zagłuszaniu pielęgniarek przebywających w kancelarii premiera uczestników obradującego wtedy zespołu kryzysowego. W jego skład wchodzili: Joanna Szczypinska, Małgorzata Sadurska, Zbigniew Rau, Konrad Korntowski, Jolanta Szczypińska i Bogdan Piecha. Gosiewski miał także powiedzieć wtedy, że sprzęt do zagłuszania dostarczyło ABW.
Tym oskarżeniom zaprzeczył Przemysław Gosiewski. Na antenie TVN24 polityk PiS powiedział, że nie wiedział nic o zagłuszaniu pielęgniarek, więc nie mógł nikomu tej informacji przekazać.
Kto zadecydował o zagłuszaniu?
1 lutego premier Donald Tusk spotkał się w tej sprawie ze Schetyną, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim, minister zdrowia Ewą Kopacz i gen. Andrzejem Gawrysiem z Biura Ochrony Rządu.
W trakcie tego spotkania szef MSWiA poinformował, że zwrócił się do prokuratury z wnioskiem o podjęcie postępowania sprawdzającego zgodność z prawem działania BOR.
W mediach pojawiły się później informacje, że o zagłuszaniu pielęgniarek miał zadecydować ówczesny wiceszef MSWiA nadzorujący BOR Zbigniew Rau.
Dlaczego zagłuszano pielęgniarki?
W czerwcu 2007 roku ekipa Kaczyńskiego zaprzeczała, że telefony są zagłuszane. Kilkanaście dni temu BOR przyznał, że taką decyzję wydało MSWiA.
W czasie, gdy pielęgniarki przebywały na terenie Kancelarii Premiera, dowożono tam specjalistyczny sprzęt, by wzmocnić zagłuszanie, bo siostry wychylając się z okna, miały kontakt z koleżankami przed budynkiem.
Jak ustalił RMF FM, sprowadzanie sprzętu i decyzje były podejmowane ustnie, podczas nieformalnych rozmów, a dopiero gdy pielęgniarki opuściły budynek zadbano o to, by na całą operację był jakiś papier.
Źródło: RMF FM, Radio ZET, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot:PAP/Grzegorz Michałowski