- Nie podoba mi się, że Jarosław Kaczyński przystąpił do ataku na nowego prezydenta - oceniał w "Faktach po Faktach" Józef Oleksy. Odniósł się do kontrowersyjnych słów prezesa PiS, który stwierdził m.in. "zaprzysiężenie było wynikiem śmierci mojego brata". W obronę Kaczyńskiego wziął Jacek Kurski, którego zdaniem prezes PiS nie musi za swoje słowa przepraszać.
Jarosław Kaczyński tłumaczył powody swojej nieobecności na zaprzysiężeniu prezydenta. I w słowach nie przebierał. - To zaprzysiężenie było wynikiem śmierci mojego brata, mojej bratowej, moich przyjaciół i wielu innych ludzi. Więc ja bym w tym kontekście nie mówił o święcie demokracji - mówił prezes PiS. Mówił również, że Bronisław Komorowski wielokrotnie obrażał Lecha Kaczyńskiego i nie tylko. - Komorowski przywitał wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenta RP słowami: "szkoda Polski". Mówiąc o zamachu w Gruzji oświadczył "jaka wizyta taki zamach" i, że z 30 metrów nie trafiłby tylko ślepy snajper - przypomniał Jarosław Kaczyński.
Nie ma za co przepraszać
Goście "Faktów po Faktach" komentowali zachowanie byłego premiera. Jacek Kurski, pytany czy szef Prawa i Sprawiedliwości nie powinien przeprosić, zapytał: - Jarosław Kaczyński? A za co? Zdaniem polityka, powinno stać się odwrotnie i to nowo wybrany prezydent powinien przeprosić.
W ocenie Jacka Kurskiego, Bronisław Komorowski wypowiedział kilka "nieprzyjemnych i dużo poniżej godności prezydenta i Marszałka Sejmu cytatów". - Szkoda, że Bronisław Komorowski nie wykorzystał tych kilku dni (...) na skłonienie się do pewnej refleksji i przeproszenia za tamte słowa - mówił eurodeputowany. - To Komorowski powinien przepraszać Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił.
"Byłby manem"
- To co mnie się nie podoba, to to, że Jarosław Kaczyński przystąpił do ataku na nowego prezydenta - mówił z kolei Józef Oleksy. Były premier ocenił, że "polityk tego typu nie może mieszać osobistych przeżyć z rolą, jaką odgrywa publicznie, niezależnie od tego ile współczucia mu przyznajemy'.
Jóżef Oleksy dał też poradę byłemu premierowi odnośnie sporu o krzyż. - Co ja bym zrobił będąc przy krzyżu ? Ja będąc Jarosławem Kaczyńskim przyszedłbym tam, przemówił do tych ludzi i poprosił, żeby mi pomogli ciężki krzyż swój i brata zanieść do kościoła - powiedział. Po czym dodał zwracając się do Jacka Kurskiego: - I zapewniam pana, byłby "manem" i ludzie daliby mu wielkie uznanie, bo by się wzniósł właśnie ponad tę swoją urazę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24