Szybka konferencja prokuratury w sprawie Janusza Kaczmarka była możliwa dzięki komputerowemu programowi de'billing, "banalnie prostemu" wynalazkowi prokuratorów i informatyków - donosi "Rzeczpospolita".
Byłego szefa MSWiA zdradził jego telefon komórkowy. A dokładniej jego logowania do kolejnych nadajników sieci telefonii komórkowej, z których korzystają aparaty. Jednak bez odpowiedniego oprogramowania komputerowego, analiza takich danych zajęłaby śledczym długie tygodnie. Tymczasem prokuratorzy korzystali ze specjalnego systemu i wiedzieli niemal natychmiast o tym, że Janusz Kaczmarek był w przeddzień akcji CBA w hotelu Marriott.
Ten system to de'billing, który pozwala na analizę lokalizacji, połączeń oraz billingów telefonów komórkowych.
- Jego nazwa wzięła się z tego, że w gruncie rzeczy jest on tak banalnie prosty - tłumaczy "Rzeczpospolitej" zastępca prokuratora generalnego odpowiedzialny za informatyzację Jerzy Engelking. - Choć czasem daje rzeczywiście zaskakujące rezultaty i wnioski. Bo najgenialniejsze jest to, co jest najprostsze - dodaje Engelking.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24