Używasz służbowego auta do prywatnych wojaży? Mniej się na baczności: ministerstwo Finansów chce, by policja kontrolowała kierowców firmowych samochodów. Powód? Chodzi oczywiście o pieniądze.
Ci, którzy mają firmę, a na nią zarejestrowane auto, lejąc do niego paliwo, biorą fakturę, którą potem zaliczają w koszty prowadzonej działalności - i rozliczaniu podatku. Jednak teraz – zgodnie z nowym pomysłem Ministerstwa Finansów - będą musieli udowodnić policjantom, że samochód na drodze jadzie w biznesowym celu, choćby na służbowe spotkanie.
- W firmie, w której pracuję mamy do dyspozycji służbowe auta, ale nie możemy ich wykorzystywać prywatnie. Często się jednak zdarza, że kawałek gdzieś się tam podjedzie – przyznaje przed kamerą TVN24 jeden z kierowców.
Jeździsz prywatnie - zapłać ryczałt
Większość szefów wychodzi z założenia, że nie ma sensu szpiegować pracowników. A ci, którzy mają do dyspozycji służbowe auta, korzystają z nich do woli. Do luksusu łatwo się przyzwyczaić i łatwo zapomnieć, że samochód służbowy to konkretne dobro i trzeba od niego zapłacić podatek.
– Dużo lepiej wprowadzić stały mechanizm, czyli rozliczenie ryczałtowe tego typu usług – mówi Szymon Milczanowski z Ministerstwa Finansów.
Ryczałt, który proponuje resort finansów to podatek od pół procent wartości samochodu. Jeśli służbowe auto, z którego korzystamy jest warte np. 50 tys. zł, pół procent jego wartości to 250 zł, czyli rocznie to 3 tys. zł. Przy stawce 18 proc. nasz podatek wyniesie 540 zł rocznie.
Ale przecież nie codziennie jeździmy służbowym samochodem w celach prywatnych. Możemy więc zapłacić mniej. – Wtedy będzie to dzielone proporcjonalnie do ilości dni, w których wykorzystywaliśmy do celów prywatnych – tłumaczy Marek Koliński, doradca podatkowy.
"Takie prawo tylko zaśmieca"
Pytanie tylko, jak sprawdzić czy takie wyliczenia zostały zrobione uczciwie. Ministerstwo Finansów znalazło rozwiązane. Chce, by cel naszej podróży sprawdzała policja. Ta nie jest jednak zachwycona. - Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób i na podstawie, jakich kryteriów policjant w czasie kontroli drogowej miałby oceniać, czy osoby jadące samochodem jadą służbowo czy też prywatnie - mówi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.
Funkcjonariuszom wtóruje prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów. - Tworzymy tzw. prawo zaśmiecające. Przepisy, które zabierają czas wszystkim, teraz także policji – uważa prof. Modzelewski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24