Jarosław Kaczyński wie, że za rok przegra wybory i próbuje szukać winnego, mazać obraz swojej nieudolności - tak o zapowiedzi prezesa w sprawie zmian w ordynacji wyborczej mówił Miłosz Motyka z PSL. Andrzej Rozenek z PPS stwierdził, że jeżeli pojawi się jakikolwiek projekt w tej sprawie, "to będzie znaczyło, że Jarosław Kaczyński jest już w srogiej panice i wymyśla kolejne scenariusze, jak nie oddać władzy". Natomiast szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany, czy będą przymiarki do zmian w ordynacji, odparł, że "na razie nie ma".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę na spotkaniu z sympatykami w Gliwicach mówił między innymi o potrzebie zmian w ordynacji wyborczej. - Tak, żeby było trudniej dokonywać jakiś manipulacji czy fałszerstw, bo dzisiaj ta metoda liczenia głosów nie jest najlepsza - ocenił.
Jego zdaniem "musi być oczywiście centralne biuro Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy kontroli wyborów". - Musi być kontakt na poziomie okręgowym z wojewódzkimi komisjami państwowymi. A z Państwową Komisją Wyborczą - centralnie - dodał. Kaczyński wskazał, że "te zmiany w prawie muszą doprowadzić do tego, żeby wszystko było także nagrywane".
Będą przymiarki do zmian w ordynacji? Terlecki: na razie nie ma
O szczegóły na temat wypowiedzi Kaczyńskiego dziennikarze pytali w poniedziałek szefa klubu PiS, wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Kiedy zadawali pytania na sejmowym korytarzu około godziny 12, Terlecki przeszedł obok nich bez słowa.
Przed godziną 15 ponowili pytania do szefa klubu PiS, kiedy ten pojawił się na korytarzu. - Będą jakieś przymiarki do tych zmian ordynacji? - zwrócili się do Terleckiego. Odpowiedział krótko: - Na razie nie ma.
Strzeżek: Kaczyński najbardziej boi się porażki
Nie pierwszą już zapowiedź zmian w ordynacji komentowali w Sejmie politycy. - Jedynym zagrożeniem jest to, że PiS nie wygra i tego się Jarosław Kaczyński najbardziej boi. On zrobi absolutnie wszystko. Zmieniłby okręgi wyborcze tak, by tam, gdzie PiS ma większe poparcie było więcej mandatów. Jest w stanie zrobić więcej komisji w okręgach, gdzie PiS jest najczęściej wybieraną partią - mówił Jan Strzeżek z Porozumienia.
- To są te ruchy, które Jarosław Kaczyński może - nawet półlegalnie - zrobić i robi to tylko po to, żeby wygrać wybory. Bo jak wyborów nie wygra to wie, że będzie ciągany po prokuraturze i sądach - dodał.
Motyka: próbuje szukać winnego, mazać obraz swojej nieudolności
Miłosz Motyka, rzecznik PSL, stwierdził, że to "próba zrzucenia odpowiedzialności na kogokolwiek za swoją porażkę". - Kaczyński wie, że za rok przegra wybory i próbuje szukać winnego, mazać obraz swojej nieudolności - mówił.
- Kaczyński mówi, że wszyscy dookoła mają instrumenty do tego, żeby je sfałszować. To bzdura. Jeżeli dzisiaj ktoś ma w pełni władzę nad instrumentami wyborczymi, to jest to Prawo i Sprawiedliwości. Jeżeli ktoś ma dzisiaj intencje fałszowania wyborów, to jest to Prawo i Sprawiedliwość. Jak widać, po raz kolejny złodziej najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja" - komentował.
Rozenek: zastanawia się, jak zmienić ordynację, by nie stracić władzy
- W korytarzach sejmowych słychać, że Jarosław Kaczyński zastanawia się, jak zmienić ordynację, by nie stracić władzy - powiedział Andrzej Rozenek z Polskiej Partii Socjalistycznej.
Dodał, że "temu przyświecają te wszystkie plany" Kaczyńskiego. - Jeżeli to ujrzy światło dzienne i zobaczymy jakikolwiek projekt zmieniający ordynację na niecały rok przed wyborami, to będzie znaczyło, że Jarosław Kaczyński jest już w srogiej panice i wymyśla kolejne scenariusze, jak nie oddać władzy - mówił poseł.
Trela: nie z nami te numery panie Jarosławie, nic z panem zmieniać nie będziemy
Wiceszef klubu Tomasz Trela komentował: - Myślę, że Jarosław Kaczyński w ogóle nie wie, jak się liczy głosy. - Otóż panie Jarosławie, przychodzi komisja, zamyka lokal wyborczy, wysypuje wszystko z urny - mówił, dodając, że "wszystko jest transparentne, jasne, przejrzyste". - Zresztą na bazie tych zasad liczenia pan zdaje się wygrał wybory prezydenta kraju, do polskiego parlamentu - dodał.
Wydaje mi się, że Jarosław Kaczyński przewiduje, że już wyborów nie wygra i szykuje nam wielki polityczny szwindel - mówił dalej Trela. - Nie z nami te numery panie Jarosławie, nic z panem zmieniać nie będziemy - oświadczył.
Tomczyk: Kaczyński myśli o tym, że nieważne, kto głosuje, ważne, kto głosy liczy
Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej wskazywał, że "rząd przeprowadza wybory, bo to de facto ministerstwa uzgadniają całość procesu wyborczego".
- Widać, że Kaczyński myśli o tym, że nieważne, kto głosuje, ważne, kto głosy liczy. Kiedy Kaczyński mówi o uczciwości wyborów, to raczej łapałbym się za długopis i przestrzegał wszystkich, żeby uważali jeszcze bardziej - dodał.
Źródło: TVN24