Prokuratorzy zbadają nowe wątki w sprawie śmierci Staszka Pyjasa. IPN przesłucha m.in. Lesława Maleszkę i nowego tajemniczego świadka - informuje dziennik "Polska". W poniedziałek i wtorek TVN wyemitował film "Trzech kumpli", którego autorzy sugerują związek między śmiercią Pyjasa a donosami Maleszki. Zarzutów dla Maleszki jednak nie będzie.
Prokuratorzy IPN przesłuchają Maleszkę wraz z innym świadkami pobicia Pyjasa. Nie zostaną mu jednak postawione zarzuty o poplecznictwo w zbrodni, mimo że w filmie "Trzech kumpli" pada hipoteza, że Maleszka mógł w jakiś sposób być współodpowiedzialnym śmierci Pyjasa. (Autorki filmu sugerują, że Pyjas mógł domyślać się, że Maleszka współpracował z SB)
Oskarżyć Maleszki się nie da
– Żadnych zarzutów nie będzie – mówi "Polsce" prokurator z IPN Piotr Piątek. Nie stanie się tak nawet, jeśliby udało się znaleźć dowody na współwinę Maleszki. Prokuratorzy IPN nie mogą go oskarżyć, bo według ustawy o IPN może on to zrobić jedynie w stosunku do funkcjonariuszy PRL, a Maleszka, czyli TW Ketman, był studentem.
Oskarżyć mogłaby go tylko prokuratura, ale tak także się nie stanie - pobicie ze skutkiem śmiertelnym uległo przedawnieniu.
Nowy wątek - teczki studenta
Ważniejszym elementem wznowionego miesiąc temu śledztwa IPN są nowe teczki innego tajnego współpracownika SB, w tamtych czasach również studenta. IPN nie chce na razie ujawniać jego tożsamości, by go nie spłoszyć, ale pilnie porównuje zawartość jego teczek z dotychczasowymi ustaleniami. "Polska" pisze, że w sprawie "pojawiły się nowe wątki", ale prokurator Piątek nie chce ujawniać szczegółów.
Wśród zadań IPN-owskich prokuratorów, oprócz przesłuchań świadków i analizy teczek tajemniczego studenta, znajdzie się również przejrzenie ponad 200 godzin materiału filmowego nakręconego przy okazji filmu „Trzech kumpli”.
Trudno znaleźć winnych
Prokurator Krzysztof Urbaniak, od lat badający sprawę śmierci Pyjasa, przyznał we wtorek w TVN24, że znalezienie winnych tej śmierci nie jest takie proste. – Mamy do czynienia z SB. Nie pojedynczą osobą, ale organizacją która kapitalnie mataczyła – zauważył. - Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Trzeba wykazać konkretną winę – dodał.
Według niego przez 17 lat prowadzenia śledztwa nie było woli politycznej, by sprawę wyjaśnić. Do 1999 roku dostęp do materiałów dowodowych utrudniała ustawa jeszcze z 1982 roku, która działania SB chroniła jako tajemnicę państwową. Według niego, pokazuje to „wolę i możliwości prowadzenia tego postępowania”.
Pytany czy Maleszka był współodpowiedzialny za śmierć Pyjasa, Urbaniak był ostrożny. – To daleko posunięta teza. Musimy mieć choćby uprawdopodobniony fakt, że to jego konkretne doniesienia spowodowały konkretne zdarzenia – stwierdził. Jak dodał, materiał dowodowy jest bardzo skąpy, kwitów zachowało się mało.
Źródło: Polska, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl