- Nie miejmy pretensji do historii, że nie jest czarno-biała - mówi "Dziennikowi" prezes IPN Janusz Kurtyka, komentując fakt, że w katalogu prześladowanych w czasach komunizmu nie ma nazwiska Lecha Wałęsy. Pytany, czy powstanie kolejna biografia byłego prezydenta, opisująca jego działalność opozycyjną, mówi: - IPN nie jest instytucją, która buduje pomniki.
Prezes IPN tłumaczy na łamach gazety dlaczego Lech Wałęsa nie znalazł się w katalogu osób rozpracowywanych przez służby bezpieczeństwa PRL. CZYTAJ WIECEJ O SPRAWIE Jego zdaniem postępowanie Instytutu w tej sprawie jest zgodne z prawem.
"Najpierw przypadki niewątpliwe"
Nikt nie podważa faktów, że Wałęsa był zatrzymywany, inwigilowany, wyrzucany z pracy itd. Nas jednak obowiązuje ustawa i Instytut nie może działać wbrew zapisom. Janusz Kurtyka, prezes IPN
Szef IPN mówi także, że nie ma wątpliwości co do zasług Lecha Wałęsy w latach 80.: - Nikt nie podważa faktów, że był on zatrzymywany, inwigilowany, wyrzucany z pracy itd. Nas jednak obowiązuje ustawa i Instytut nie może działać wbrew zapisom art. 52a, p.7. Cytując: "Wobec osób tych nie stwierdzono istnienia dokumentów świadczących, że byli pracownikami, funkcjonariuszami, żołnierzami organów bezpieczeństwa państwa lub współpracowali z organami bezpieczeństwa państwa". – mówi Kurtyka.
"SB uważało Wałęsę za TW"
A w przypadku Lecha Wałęsy, nie ma już dziś – zdaniem prezesa IPN - wątpliwości, że Lech Wałęsa w 1970 r. jako członek komitetu strajkowego w stoczni później przez kilka lat był traktowany przez bezpiekę jako tajny współpracownik. - Ta współpraca później została zerwana, po czym Lech Wałęsa stanął na czele przełomowego strajku i stał się przywódcą wielkiego ruchu społecznego, jakim była "Solidarność". Nie miejmy pretensji do historii, że nie jest czarno-biała – mówi Kurtyka.
"Pomników" nie będzie
IPN nie jest instytucją specjalizującą się w budowaniu pomników. Specjalizujemy się w działaniach naukowych i edukacyjnych. (...) Nie można (...) od nas oczekiwać, że będziemy publikowali czarną albo białą wersję historii. Janusz Kurtyka, prezes IPN
- IPN nie jest instytucją specjalizującą się w budowaniu pomników. Specjalizujemy się w działaniach naukowych i edukacyjnych. Jeszcze w tym roku, mam nadzieję, ukaże się zbiór dokumentów źródłowych dotyczących opozycji gdańskiej w latach 70., później pierwsza duża monografia o rozpracowaniu ruchu "S" przez bezpiekę w okresie karnawału 1980/81. Nie można natomiast od nas oczekiwać, że będziemy publikowali czarną albo białą wersję historii.
Zdaniem Kurtyki, publikacja "SB a Lech Wałęsa" jest zgodna z realiami historycznymi. - Każdy, kto przeczytał tę książkę, wie, że jest tam także np. rzetelny opis odmów Lecha Wałęsy wobec bezpieki itp. Deklarowałem już wcześniej, że Instytut będzie się przymierzał do napisania całościowej biografii Lecha Wałęsy. Ale żeby napisać biografię przywódcy, trzeba najpierw dobrze poznać funkcjonowanie związku - i te prace trwają – zapewnia prezes IPN.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24