Bankomatowi złodzieje wpadli w Krakowie. Bułgarzy, którzy montowali kamery i skanery w bankomatach, nie popisali się czujnością: policja zgarnęła ich już trzy dni potem, jak zawitali do miasta.
Rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Dariusz Nowak przyznaje jednak, że funkcjonariusze byli uprzedzeni o planowanych "gościnnych występach" bułgarskich złodziei. - Policjanci wcześniej wiedzieli, że do Krakowa przyjechała zagraniczna grupa oszustów, której celem będzie skanowanie kart płatniczych klientów polskich placówek bankowych. Pierwszy sygnał pojawił się w piątek. Późnym wieczorem zauważono zamontowaną na bankomacie przy ul. Brackiej listwę, w której ukryty był telefon komórkowy z kamerą nagrywającą operacje bankowe - relacjonował.
Montowali kamery w centrum
Świadkowie zauważyli dwóch mężczyzn w wieku 23–25 lat o południowej urodzie. Brawurowi złodzieje najwyraźniej postanowili iść na całość i montowali listwy w bankomatach w najczęściej uczęszczanych miejscach - kolejny raz zostali zauważeni w niedzielę przy Rynku Głównym w Krakowie.
Na tym ich pech się nie skończył. Zaalarmowani policjanci już po kilkudziesięciu minutach zauważyli podejrzanych, kiedy szli jedną z ulic Krakowa. Szli za nimi do hotelu. Tam mężczyźni zostali zatrzymani.
Grozi im do 5 lat
Okazało się, że złodzieje to Bułgarzy, którzy do Polski przyjechali trzy dni temu. Zatrzymani mężczyźni w wieku 29 i 31 lat mieszkają w Sofii. Według policji ich zadaniem było zdobycie jak największej liczby danych kart płatniczych (czyli kodów z pasków magnetycznych oraz numerów PIN), a następnie wywiezienie ich za granicę, gdzie chcieli wypłacić pieniądze na podstawie skradzionych danych.
Podobną operację oszuści przeprowadzili niedawno w jednym z mniejszych miast Polski. Mężczyznom zostały przedstawione zarzuty podrabiania środków płatniczych, za co grozi im kara co najmniej pięciu lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24