Po trzech godzinach akcji ratunkowej udało się wydobyć górnika, który został przysypany w kopalni 1100 metrów pod ziemią. Do wstrząsu doszło w ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie). W jego wyniku siedmiu innych górników został rannych.
Jak informuje rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź SA Anna Osadczuk, wstrząs był dość silny. - Oceniamy go na 7, w 10-stopniowej skali - mówiła Osadczuk.
W akcji ratunkowej brało udział sześć zastępów ratowniczych. Z siedmiu górników, którzy doznali lekkich obrażeń, tylko jeden - z rozciętą głową - trafił do szpitala.
Trwa akcja ratunkowa
Akcja ratunkowa trwała ok. trzy godziny. Ratownicy musieli wybudować specjalny tunel, przez który dostali się do górnika. Przez specjalne przewody podawali mu powietrze oraz napoje. Pozostawali z nim też w stałym kontakcie głosowym. Jak wcześniej mówiła Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM, jego stan jest dobry.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24