Wiceminister finansów Stanisław Gomułka odszedł z powodu sporu o prywatyzację szpitali – twierdzi wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek. Gomułka miał być za oddaniem zadłużonych placówek w prywatne ręce.
- Konflikt miał charakter fundamentalny i dotyczył prywatyzacji zadłużonych szpitali. Pan prof. Gomułka uważał, że szpitalom trzeba stworzyć możliwość prywatyzacji i w ten sposób znaleźć sposób na ich złą sytuację i długi. Chciał, by szpitale mogły się prywatyzować zaraz po wejściu w życie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej - stwierdził Grzegorek. Resort zdrowia postawił weto.
Grzegorek zaznaczył, że resort w projekcie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (umożliwiającej przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego) zakłada, że w przypadku zoz-ów należących do Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego po przekształceniu 51 proc. kapitału zakładowego należy się właśnie tym podmiotom.
Wiceminister zdrowia przypomniał, że Gomułka chciał być pełnomocnikiem do spraw reformy finansów publicznych, za co odpowiada szef resortu finansów. Sprzeciwiał się też obniżeniu składki rentowej, za czym wcześniej opowiedziała się PO.
Z kampanii do resortu finansów
Kwestia prywatyzacji szpitali była punktem zapalnym kampanii wyborczej. PiS oskarżało PO o zamiar sprywatyzowania ochrony zdrowia. W spocie straszyło, że gorzej sytuowani Polacy zostaną bez opieki zdrowotnej. Prezydent zapowiadał, że każdą taką ustawę zawetuje.
Koronnym dowodem na zakusy PO na publiczną służbę zdrowia miała być nagrana przez CBA rozmowa posłanki Platformy Beaty Sawickiej z podstawionym funkcjonariuszem. Posłanka mówiła, że prywatyzacja szpitali jest dobrym interesem. Jednak PO natychmiast odcięła się od Sawickiej.
W marcu minister zdrowia Ewa Kopacz przedstawiła rządowe projekty reformy służby zdrowia. Zakładają one m.in. wprowadzenie dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeń na świadczenia medyczne oraz możliwość przekształcania zakładów opieki zdrowotnej w spółki prawa handlowego.
Gomułka: ministrem finansów jest de facto Tusk
Gomułka zrezygnował w środę z funkcji wiceministra finansów. Mówił, że zrobił to z powodów merytorycznych. W opublikowanym w piątek wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Gomułka powiedział m.in., że Jacek Rostowski "ma ograniczoną władzę polityczną", a premier Donald Tusk "jest de facto ministrem finansów".
Ocenił też, że premier "nie przejawia dostatecznej inicjatywy w rozwiązywaniu sporów programowych". Gomułka uważa, że nie ma centralnego ośrodka, który by koordynował i analizował pomysły programowe.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24