Od czterech lat jest poza parlamentem i bieżącą polityką. Nie jest jednak tajemnicą, że Roman Giertych przyjaźni się z ministrem Radosławem Sikorskim i utrzymuje kontakty z czołowymi politykami Platformy Obywatelskiej. Czy w takim układzie proces Giertych–Kaczyński będzie polityczny? – Ja nie wybieram się do polityki – stwierdza stanowczo mecenas.
Były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego jest obecnie poza polityką i mówi, że nie zamierza do niej wracać. Zamierza natomiast spotkać się w sądzie z prezesem PiS.
Zaczęło się od wywiadu Giertycha dla "Rzeczpospolitej" z 2010 roku, w którym powiedział, że za rządów PiS Kaczyński zbierał "haki" na politycznych rywali. Prezes PiS złożył wtedy pozew, zarzucając Giertychowi kłamstwo. Ten z kolei oskarżył Kaczyńskiego o zniesławienie. Założył sprawę cywilną i wniósł również o sprawę karną. Ta była do tej pory zawieszona ze względu na immunitet Kaczyńskiego.
"Tajna broń"
- Platforma Obywatelska trzy lata goni króliczka i nie może go złapać. Domniemanych nacisków, nieprawidłowości nie ma. Sięga (PO – red.) po swoją tajną broń – stwierdził we wtorek w Sejmie Adam Hofman.
Czy "tajna broń" to Roman Giertych? - Żaden poseł PiS nie będzie sobie moim nazwiskiem wycierał gęby – odpowiada na te sugestie były premier w rozmowie z TVN24.
Nie jest jednak tajemnicą, że mecenas przyjaźni się z ministrem Radosławem Sikorskim - poparł go otwarcie w prezydenckich prawyborach – i utrzymuje kontakty z czołowymi politykami Platformy. Rodzi się więc pytanie, czy proces przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu to nieformalna „koalicja” z PO oraz czy i jak może to wpłynąć na kampanię wyborczą?
Proces przed nami, a stanowisko Romana Giertycha jest jasne. - Kibicuję Tuskowi, bo uważam, że jest lepszym premierem, niż był Jarosław Kaczyński – kwituje mecenas.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24