- Trwa kampania, w której usiłuje się przykryć istotę nagrań, które są niezwykle kompromitujące dla ludzi władzy tym, kto nagrał - ocenił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ziobro (SP). Adam Szejnfeld (PO) stwierdził z kolei, że jeden z podejrzanych - biznesmen Marek Falenta - powinien powstrzymać się od politycznych komentarzy. - Niech nie miesza do tej sprawy polityki. Jest to sprawa kryminalna, nie polityczna - powiedział poseł PO.
Praska prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania i nagrywania wysokich urzędników państwowych postawiła do tej pory zarzuty czterem osobom - dwóm pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów oraz dwóm biznesmenom.
O postępach w śledztwie dyskutowali w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) i Adam Szejnfeld (Platforma Obywatelska).
Zbigniew Ziobro podkreślił, że z uwagi na to, iż nie mamy dostępu do materiału dowodowego, należy zachować ostrożność w formułowaniu osądów. Jak podkreślił, w przypadku jednego z podejrzanych Marka Falenty mamy do czynienia tylko z doniesieniami mediów i jego wypowiedziami prasowymi, w których zaprzecza on, że ma jakikolwiek związek ze sprawą.
- Skoro prokuratura stawia zarzuty, to znaczy, że musi mieć jakiś materiał dowodowy, który co najmniej w istotnym stopniu uprawdopodobnia, że doszło do przestępstwa i że dopuścił się go ten człowiek. Zaczekajmy natomiast na wynik sprawy - zaznaczył Ziobro.
Dodał przy tym, że on sam jako prokurator generalny i minister sprawiedliwości wyrażał zgodę na to, by śledczy ujawniali opinii publicznej, jaki materiał dowodowy zgromadzili, "jeśli była taka potrzeba i presja społeczna".
Ziobro: usiłuje się przykryć istotę nagrań
Szef Solidarnej Polski zaznaczył jednak, że dla niego kwestia, kto nagrywał jest drugorzędna wobec tego, co pokazuje treść ujawnionych rozmów.
- Trwa kampania, w której usiłuje się przykryć istotę tych nagrań, które są niezwykle kompromitujące dla ludzi władzy, Platformy Obywatelskiej, rządu tym, kto nagrał - ocenił Ziobro.
Adam Szejnfeld zwrócił uwagę, że w tej chwili mamy do czynienia z sytuacją, "w której scenariusze i możliwe kwestie dotyczące wpływu określonych osób związanych z nagrywaniem są równoprawne". - Uważam więc, że powinniśmy być powściągliwi w dyskusji publicznej, jeżeli chodzi o oskarżenia, tak ludzi polityki, jak i potencjalnie podejrzanych ludzi".
Poseł PO odniósł się również do wypowiedzi Marka Falenty, w której przyznał, że "zawsze głosował na Platformę". - Jak słyszę, gdy podejrzany o przekroczenie prawa (...) wyciąga i używa argumentów spoza prawa, spoza tematu, politycznych, zaczyna to budzić moją wątpliwość co do tego, że nie ma ze sprawą związku - powiedział Szejnfeld.
- Wydaje mi się, że pan Falenta powinien odnosić się do sprawy w zakresie jej meritum. Jeżeli nie ma z nią nic wspólnego, to ja bym się cieszył, bo wolałbym, żeby nie padał żaden cień na polskich przedsiębiorców. Niech nie miesza do tej sprawy polityki, bo to jest sprawa kryminalna, a nie polityczna - zaznaczył.
Autor: kg//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24