Oliwia chce być szefową PZPN, Emilia - prezydentem Suwałk, a Sylwia, laureatka pierwszego miejsca - Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Rozstrzygnięto pierwszą edycję konkursu "Jestem szefową", który ma rozbudzić przywódcze ambicje nastolatek.
Celem konkursu jest przełamywanie stereotypów dotyczących kobiet i władzy oraz promowanie wizerunku kobiety - liderki. Zadaniem uczestniczek konkursu było przygotowanie pracy na temat „Jestem szefową”. Miały wyobrazić sobie siebie w roli szefowej, czy to w biznesie, czy w polityce, czy w życiu uniwersyteckim. I opisać, co chcą zmienić, na jakie bariery napotykają, jak widzą w tej roli siebie – kobietę. Na konkurs napłynęło blisko 200 prac z całej Polski.
Żadna rola kobiecie nie straszna
- Cieszy mnie, że młode kobiety nie ograniczają swojej wyobraźni i ambicji - mówiła na wręczeniu nagród Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania. Finalistki konkursu równie chętnie widzą siebie w roli szefowej wydawnictwa naukowego, właścicielki firmy, kierowniczki domu kultury, jak i w "typowo męskich" rolach: dowódcy pułku czy szefowej Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- W polskim społeczeństwie od dawna funkcjonuje stereotyp damy i rycerza. Przyszedł czas zmian. Czas obalania mitów - tłumaczyła zebranym Małgosia Chrzęszczyk z I LO, marząca o dowódczym stanowisku w wojsku. Karolina Pieniawska z Dębna widzi siebie w roli przewodniczącej partii: - Kobiety są dziś potrzebne, by kultura polityczna odbiła się od dna.
Oliwia Malinowska z Przemyśla to przyszła prezeska Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Stwórzmy warunki rozwoju i ewolucji piłki nożnej przede wszystkim w szkołach. Potrzebujemy wykwalifikowanych, chętnych do pracy, niebojących się wyzwań szkoleniowców - opowiada o swoim pomyśle na sukces w Euro 2012. 16-latka wie o czym mówi. Na piłce się zna. Właściwie od przedszkola wiernie kibicuje lokalnym drużynom.
Dziewczyny domagają się zmian
Uczestniczki konkursu w swoich pracach podkreślały, że chcą mieć możliwość godzenia macierzyństwa z karierą zawodową i domagały się konkretnych zmian: - Kobiety nie powinny stać przed wyborem – kariera albo rodzina. Potrzebne są przyzakładowe żłobki i przedszkola - uważa Sylwia Kubicka, zwyciężczyni konkursu, licealistka z Przemyśla i przyszła Rzecznik Praw Obywatelskich.
Sylwia napisała: "do ciasta potrzebuję margarynę, mąkę, jajko i cukier do pieczenia. Do zmiany sytuacji prawnej kobiet - wiedzy o ich życiu, ustaw i marszałka Sejmu. Składniki powinny się połączyć, ale każda gospodyni i każdy Rzecznik Praw Obywatelskich wie, jakie to trudne. Świeżość składników i myślenia posłów, temperatura piekarnika i sporu na sali sejmowej."
"Dyryguje wszystkimi chłopakami w szkole"
Większość finalistek konkursu pochodzi z małych miast. Autorki najlepszych prac uczą się nie tylko w liceach ogólnokształcących. Zdobywczyni drugiego miejsca Aneta Czajkowska to uczennica zespołu szkół samochodowych, a laureatka trzeciego miejsca, Emilia Kowalska, szkoły zawodowej o specjalności kucharskiej. Ale w przyszłości ma zostać prezydentem rodzinnych Suwałk.
- To dziewczyna z wielkim talentem przywódczym i odwagą, już teraz dyryguje wszystkimi chłopakami w szkole - opowiada jej polonistka, Maria Czygier, a jury podkreśliło nie tylko merytoryczne, ale także literackie zalety pracy Emilii.
Kobiet ciągle za mało
W Polsce kobiety stanowią ponad połowę osób z wykształceniem wyższym, a jedynie jedną trzecią kadry kierowniczej. Jest ich tylko 2 proc. w zarządach firm i zaledwie 7 proc. w radach i komisjach zarządzających polską nauką.
- Przełamywanie stereotypów na temat kobiet i władzy oraz promocja kobiet na najwyższych szczeblach decyzyjnych w nauce, polityce i gospodarce, jest konieczne dla zapewnienia Polsce zrównoważonego rozwoju i sukcesu gospodarczego - podkreślała minister Radziszewska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24