"Rojeniami" nazwał rzecznik rządu Jan Dziedziczak zarzuty LPR dotyczące rzekomego majątku premiera. Wiceszef LPR Wojciech Wierzejski twierdzi, że majątek premiera "opiewa na znacznie więcej niż 1 mld zł".
Wierzejski uważa, że premier, "który de facto jest fundatorem Fundacji Prasowej 'Solidarność'", powinien w swoim oświadczeniu majątkowym zawrzeć informacje o majątku fundacji.
- To nie jest dowcip - mówił Wierzejski na piątkowej konferencji prasowej. - W całym cywilizowanym świecie, w Unii Europejskiej, właściciele fundacji, fundatorzy, ci którzy dożywotnio pełnią funkcję zarządzających majątkiem fundacji są traktowani jako właściciele - dodał. Wątkiem fundacji - zdaniem posła - powinna zająć się sejmowa komisja ds. służb specjalnych.
Dziedziczak podkreślił, ze nie bierze zarzutów LPR na poważnie. - To rojenia posłów Ligi i Samoobrony związane z niskim poparciem społecznym i nieudaną, mizerną pikietą pod Kancelarią Premiera - powiedział.
Giertych: zatrzymanie Kaczmarka ma związek z "Telegrafem" Do finansów braci Kaczyńskich, a konkretnie do spółki "Telegraf", odniósł się dziś także w rozmowie z portalem tvn24.pl lider LPR Roman Giertych. Powiedział, że zatrzymanie Janusza Kaczmarka ma związek ze sprawą tej właśnie spółki.
W rozmowie z portalem tvn24.pl Giertych oświadczył, że swoją wiedzą na temat powiązań "Telegrafu" z zatrzymaniem Kaczmarka chce się podzielić z komisją do spraw służb specjalnych. Twierdzi, że o nowym faktach, dotyczących tej starej sprawy opowiedział mu były szef MSWiA. - Mogę odpowiadać w każdej chwili - mówi portalowi tvn24.pl lider LPR. - Gotów jestem przedstawić speckomisji wszystko, co pamiętam z rozmowy z Kaczmarkiem we Włoszech - dodaje.
- Ja dopiero dziś skojarzyłem, że zatrzymanie Kaczmarka i Konrada Kornatowskiego może mieć związek z finansami Porozumienia Centrum, "Telegrafem" i zniknięciem Jarosław Marca (byłego szefa CBŚ - red.) - dodaje.
Więcej Giertych zdradzić nie chciał. Zapewnia, że to samo zezna przed prokuraturą. A z członkami speckomisji skontaktuje się jeszcze w piątek, jak tylko skończą obrady.
Czemu zniknął Marzec?
Jaki związek może mieć zatrzymanie Kaczmarka, zniknięcie jego najbliższego współpracownika Marca i spółka Telegraf? Pewne światło rzuca na tą sprawę Radio Zet.
Według rozgłośni Marzec, jeszcze jako szef CBŚ, miał poznać nieznane do tej pory fakty dotyczące Porozumienia Centrum - partii braci Kaczyńskich. Czy podzielił się nimi z Kaczmarkiem a ten opowiedział o tym Giertychowi we Włoszech?
Według Radia Zet, Marzec miał zdobyć wiedzę o operacjach PC, gdy warszawskie CBŚ, którym kierował, rozbijało tzw. układ warszawski. W trakcie aresztowania Pawła B. - niegdyś prawej ręki prezydenta stolicy Pawła Piskorskiego - przeszukano mieszkanie, które wynajmował. Właścicielem mieszkania był przebywający w więzieniu Maciej Zalewski (były członek PC) - współwłaściciel sławnej spółki Telegraf.
W mieszkaniu funkcjonariusze CBŚ zajęli komputer należący do Zalewskiego a w nim, według informatorów radia, liczne dokumenty dotyczące PC oraz pamiętnik pisany przez Zalewskiego.
Materiały te miały trafić miały w ręce Jarosława Marca. Kiedy rozstrzygała się kwestia jego mianowania na szefa całego CBŚ, ze strony ministerstwa sprawiedliwości płynęły sygnały, że nie jest to dobry pomysł. Kandydaturę Marca forsował Kaczmarek. Według Radia Zet, bracia Kaczyńscy na pewno chcą się dowiedzieć, co wie Jarosław Marzec.
A co wie Lepper Telegrafie?
Także szef Samoobrony tajemniczo zapowiadał w czwartek, że wkrótce ujawni dokumenty związane ze spółką "Telegraf", świadczące o tym, że to Lech i Jarosław Kaczyńscy "stworzyli układ". Lepper wymienił nazwiska osób - jego zdaniem - związanych ze spółką, w tym m.in. obecnego prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego oraz członka zarządu tej spółki Sławomira Siwka. Według Leppera "Telegraf" został założony z kapitałem akcyjnym wynoszącym 250 mln starych złotych. - Po dziesięciu miesiącach kapitał wynosił 36 mld 560 mln starych złotych. W ciągu dziesięciu miesięcy kapitał wzrósł o 144 razy. I to należy wyjaśnić - uważa Lepper.
Siwek już zarzucił Andrzejowi Lepperowi kłamstwo i zapowiada, że jeśli szef Samoobrony nie wycofa się ze stwierdzeń, iż Siwek był powiązany ze spółką "Telegraf", sprawa znajdzie finał w sądzie.
Czym jest Telegraf?
Spółka "Telegraf" powstała w 1990 r. W skład jej władz wchodzili m.in. Jarosław Kaczyński, Maciej Zalewski (skazany na 2,5 roku więzienia za wyłudzenie w 1991 r. od szefów Art-B, w tym Bogusława Bagsika, pieniędzy dla spółki "Telegrafu" - już nie odbywa tej kary), Andrzej Urbański. W mediach pojawiały się wiele razy zarzuty, że "Telegraf" był prywatną spółką szeroko korzystającą ze wsparcia organów państwa i pieniędzy podatników. Liderzy PC zawsze twierdzili, że nie było żadnej afery "Telegrafu" i że to nagonka ich politycznych przeciwników. Prokuratora przeprowadziła śledztwa w sprawie przez siedem lat - umorzono je ostatecznie w 2000 r. Finał w sądzie znalazły jedynie wątki Zalewskiego i Art-B. "Telegrafowi" operacyjnie "przyglądał się" UOP m.in. w ramach działań grupy osławionego płk. Jana Lesiaka.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio