Ciała dwojga dzieci, 8-letniego chłopca i jego 6-letniej siostry, wyłowili strażacy z rzeki Sierpienica w Borkowie Kościelnym (woj. mazowieckie).
Rodzeństwo mieszkało w domu położonym nieopodal rzeki. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że matka przebywała w domu, a dzieci bawiły się na podwórku i same oddaliły się od domu. Zgłoszono ich zaginięcie. Poszukiwania prowadziły dwa zastępy straży pożarnej.
"Bawiły się w przekonaniu, że bawią się na gruncie"
Wszystkie ślady prowadziły do pobliskiej rzeki. Niestety - sprawdziły się najgorsze przypuszczenia. Na głębokości ok. dwóch metrów, ok. godz. 18 strażacy odnaleźli zwłoki 8-letniego chłopca, a kilkadziesiąt minut później jego 6-letniej siostry.
Rzeka był pokryta lodem (strażacy musieli go rozkruszać). Jak powiedział Tadeusz Kaczmarek, rzecznik Mazowieckiej Komendy Policji w Radomiu, rzeka Sierpienica wylała - i tam, gdzie zazwyczaj był grunt, teraz jest zamarznięta woda. - Dzieci bawiły się w przekonaniu, że bawią się na na śniegu - ocenił Kaczmarek.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24