Mirosław Drzewiecki pozwie dziennikarza, który nagrywał z nim wywiad ze słynnymi słowami "Polska to dziki kraj" – Złamał umowę. Zgodziłem się na wypowiedź dotycząca golfa – tłumaczył w czwartek TOK FM.
Pod koniec lutego TVN24 wyemitowała wywiad z Drzewieckim, w którym były minister powiedział m.in. że "Polska jest w dalszym ciągu dzikim krajem", a on "gardzi polityką". W TOK FM były minister tłumaczył, że te słowa padły w "offowej rozmowie", bo dziennikarz prosił go jedynie o wypowiedź dla Polonii dotyczącą golfa.
"Nie dotrzymał słowa"
- Zgodziłem się, umówiliśmy się, że tylko o tym będziemy mówili i to będzie materiałem, który się pojawi. Dziennikarz nie dotrzymał słowa - stwierdził i zapowiedział, że "ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie, bo dziennikarz złamał podstawową zasadę, jeżeli rozmówca się na to nie godzi, to nie można wychodzić dalej, ja się na to nie godziłem".
Dopytywany, czy pozwie dziennikarza, który przeprowadzał z nim wywiad odpowiedział: tak. - Nikt nie uznał, że to trzeba wyjaśnić. Że to nie Drzewiecki kłamał, tylko dziennikarz mijał się z prawdą. Dlatego poczułem się bezsilny – tłumaczył w TOK FM. Były minister przyznał, że o kontrowersyjnym wywiadzie nie rozmawiał jeszcze z premierem.
"Dziennikarz "DGP" dopuścił się karygodnego nadużycia"
W wywiadzie dla portalu onet.pl Drzewiecki oskarżył media o stronniczość. - Jednym z najbardziej bulwersujących przykładów jest brak jakiejkolwiek reakcji na moje sprostowanie oczywistego kłamstwa, jakiego dopuścił się jeden z dziennikarzy. Dzień po przesłuchaniu przed komisją śledczą napisał, że turniej golfowy, o którym mówiłem, w ogóle się nie odbył - stwierdził.
W odpowiedzi były minister wysłałem informacje o turnieju, z listą wyników włącznie, "do wszystkich stacji radiowych, telewizyjnych i gazet". - Także sprostowanie do "Dziennika", który opublikował artykuł. I nikt nawet nie zająknął się o tym, że mówiłem prawdę, a dziennikarz dopuścił się karygodnego nadużycia - uważa Drzewiecki.
Urlopowe na dom dziecka
Kontrowersje wzbudziła też kwestia pieniędzy, jakie poseł dostał za „bezpłatny” urlop na Florydzie. Polityk obiecał, że przekaże je „na przykład dla hospicjum czy dom dziecka”.
Pod koniec lutego TVN24 wyemitowała wywiad z Drzewieckim, w którym były minister powiedział m.in., że gardzi polityką. - Ja jestem dowodem na to, że Polska jest w dalszym ciągu dzikim krajem. Zabito mi matkę, taka jest prawda. W związku z tym nie mam odrobiny dobrych emocji do ludzi, którzy to zrobili. Na całe szczęście wiem - bo wierzę w Boga - że jest piekło, że ci ludzie trafią do piekła - mówił wtedy Drzewiecki. W środę w "Kropce nad i" w TVN24 przepraszał za swoje słowa.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24