Drogowcy nie pomogą kierowcom, którzy od 20 godzin stoją w korku na drodze Ożarów-Pruszków. - Nie czujemy się odpowiedzialni ani kompetentni - stwierdził na antenie TVN24 Marek Choiński z Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. I podkreślił, że jego urząd zajmuje się "drogami, a nie holowaniem". Bezradni są policja, straż pożarna i burmistrz Ożarowa.
Choiński przyznał, że Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego zwracało się do Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich o pomoc w odblokowaniu drogi wojewódzkiej nr 718 Ożarów-Pruszków, która jest nieprzejezdna w obu kierunkach.
Korek utworzył się po tym, jak tir wpadł w poślizg i stanął w poprzek jezdni. Kierowcy stają tam już ponad 20 godzin.
Bo piaskarka za mała
Kierowcy na pomoc drogowców nie mają co liczyć. - Nie czujemy się odpowiedzialni ani kompetentni – stwierdził na antenie TVN24 Choiński, podkreślając że trudno mu powiedzieć, kto mógłby pomoc w odblokowaniu drogi.
Na pewno – jak przyznał – nie będzie to Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, gdyż nie dysponuje ciężkim sprzętem, który mógłby ściągnąć tira z jezdni. - Usunięcie tira wykracza poza nasz obowiązek, my zajmujemy się drogami, a nie holowaniem – stwierdził Choiński.
I dodał, że zarząd dróg wysłał na krajową drogę nr 718 jedynie piaskarkę, która się nie przydała, bo była za mała. Podobnie, jak "ludzie z łopatami, solą i piachem".
Drogowcy liczą na pomoc straży pożarnej, która pojawiła się na miejscu. Tyle, że ona również nie ma odpowiedniego sprzętu, i czeka aż drogowcy z łopatami odśnieżą drogę.
"Starają się pomóc, ale..."
Burmistrz Ożarowa Kazimierz Stachurski uważa, że drogą wojewódzką nr 718 powinien się zająć Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich. - Nie mam żadnych technicznych możliwości, żeby udrożnić drogę zablokowaną przez tira. Nasza pomoc to będzie ciepły napój i posiłek dla uwięzionych kierowców - powiedział burmistrz. Dodając, że na miejsce zostaną wysłani strażnicy miejscy.
Bezradna jest także policja. Maciej Karczyński ze stołecznej policji zapewnił co prawda, że kiedy tylko otrzymali sygnał od kierowców, od razu pojawili się na miejscu.
- Wysłaliśmy policjantów, aby kierowali ruchem, organizując objazdy - powiedział. I podkreślił, że "policjanci cały czas są obecni i starają się pomóc".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24